Kolejna próba powstrzymania wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej zawieszona. Specjalna piła, którą usuwano metalowe elementy w okolicy uszkodzonego szybu, utknęła w rurze.

Than Allen, dowódca amerykańskiej straży przybrzeżnej, poinformował, że są kłopoty z uwolnieniem specjalnego robota. Przy pomocy maszyny usuwano zniszczone elementy. Następnie na uszkodzony zawór miała zostać nałożona specjalna kopuła. Wszyscy mieli nadzieję, że dzięki tej operacji uda się zatamować wyciek.

Ratownicy przyznają, że najważniejsze w tej chwili to odblokowanie piły. Jednak taka operacja 1,5 kilometra pod powierzchnią wody nie jest łatwa. Tym bardziej, że istnieje obawa, że zbyt pochopne działania mogą spowodować jeszcze większy wyciek. Wielu specjalistów twierdzi, że sytuację uda się opanować najwcześniej za trzy miesiące po wywierceniu specjalnego szybu ratunkowego.