Sąd w Kijowie nie zgodził się, by Partia Regionów zarezerwowała stołeczny Majdan Niezależności na manifestacje w związku z drugą turą ukraińskich wyborów prezydenckich. Ugrupowanie Wiktora Janukowycza uzyskało zgodę jedynie na trzy place przez siedzibą rządu, Centralną Komisją Wyborczą i Prokuraturą Generalną.

Walka o rezerwację stołecznych placów trwa w Kijowie od kilku dni. Najsmakowitszym kąskiem był kojarzący się z pomarańczową rewolucją Majdan Niezależności. Partia Regionów złożyła wniosek o wyłączność na prowadzenie manifestacji na tym placu i w trzech innych miejscach do 20 lutego. Jednak kijowski sąd nie zgodził się, by ugrupowanie mogło zarezerwować sobie Majdan. Konstantin Trifonienko z Partii Regionów powiedział RMF FM, że zwolennicy Janukowycza podporządkują się tej decyzji. Nie będziemy zajmować placu siłą, mamy trzy inne miejsca do prowadzenia akcji - dodał polityk partii Janukowycza. Poinformował również, że wniosek o zgodę na manifestacje na Majdanie złożyła premier Julia Tymoszenko.

Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie podała oficjalne wyniki wyborów prezydenta Ukrainy, w których zwyciężył lider Partii Regionów Ukrainy, a drugie miejsce zajęła urzędująca pani premier. Rezultaty te praktycznie nie różnią się od opublikowanych w ubiegły wtorek wyników wstępnych - Janukowycz otrzymał 35,32 proc. głosów, a Tymoszenko 25,05 proc.

Druga tura wyborów odbędzie się 7 lutego.