Kandydat na prezydenta Ukrainy Wiktor Janukowycz zasugerował, że jeśli zwycięży w wyborach, będzie chciał renegocjować opiewający na 16,4 mld dol. program pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zarysował także perspektywę przyśpieszonych wyborów parlamentarnych, które wyłoniłyby nowy rząd zamiast obecnego, kierowanego przez Julię Tymoszenko.

Janukowycz oświadczył także, że poprze przyjętą w ubiegłym roku ustawę, która podnosi płacę minimalną oraz emerytury wbrew zobowiązaniom ograniczenia wydatków budżetowych i która stała się przyczyną zawieszenia przez MFW programu pomocy Ukrainie. Standardy społeczne muszą odzwierciedlać rzeczywistą sytuację w kraju. Władze muszą chronić najbardziej narażoną część ludności. Przede wszystkim dotyczy to emerytów, niepełnosprawnych, sierot i dużych rodzin - zaznaczył.

Zdaniem MFW, ustawa dotycząca tych podwyżek może kosztować Ukrainę nawet 7 proc. PKB. Janukowycz jednak uspakaja, że swoje pomysły będzie konsultował z MFW. Doprecyzujemy program z MFW, tak by odpowiadał zarówno MFW, jak i Ukrainie. Stworzymy relacje, które są przejrzyste i zrozumiałe dla ukraińskiego społeczeństwa i które poprze ukraiński parlament - powiedział Janukowycz.

Do listopada 2009 roku MFW przekazał Ukrainie 10,5 mld dol., po czym zadecydował o zawieszeniu wypłaty pozostałej sumy.

Janukowycz wykluczył także jakąkolwiek przyszłą współpracę z Julią Tymoszenko, której rząd negocjował porozumienie z MFW. Jej pracę uznał za "nieskuteczną" i zapowiedział, że będzie zabiegać o powstanie nowej koalicji rządzącej, która wyłoni nowego premiera, a jeśli ta się nie ukonstytuuje, podejmie kroki na rzecz przedterminowych wyborów.

W drugiej turze wyborów 7 lutego Janukowycz, którego poparło 35,32 proc. wyborców, zmierzy się z Tymoszenko, na którą głosowało 17 stycznia 25,05 proc. wyborców.