Światowa Organizacja Transportu Drogowego (IRU) ostrzegła, że brytyjscy i europejscy kierowcy ciężarówek muszą liczyć się z "całkowitym, kompletnym chaosem" w przypadku załamania się negocjacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską ws. Brexitu.

Światowa Organizacja Transportu Drogowego (IRU) ostrzegła, że brytyjscy i europejscy kierowcy ciężarówek muszą liczyć się z "całkowitym, kompletnym chaosem" w przypadku załamania się negocjacji między Wielką Brytanią a Unią Europejską ws. Brexitu.
Polskie firmy są jednym z liderów na rynku międzynarodowych przewozów drogowych /FACUNDO ARRIZABALAGA /PAP/EPA

Federacja - która reprezentuje pracowników zajmujących się transportem drogowym z ponad 80 państw - ostrzegła, że taki scenariusz miałby poważne konsekwencje dla branży, a także mógłby spowodować opóźnienia w dostawach towarów na terenie kontynentu.

Nie jesteśmy podzieleni w tej sprawie; wszyscy chcemy tego samego. Jeśli (nie będzie porozumienia), to spotkamy się z całkowitym, kompletnym chaosem - powiedział w rozmowie z dziennikiem "The Telegraph" dyrektor zarządzający IRU Boris Blanche.

W efekcie ucierpi logistyka i pojawią się poważne wzywania przy przewożeniu dóbr, co byłoby ze szkodą zarówno dla Wielkiej Brytanii, jak i Europy - dodał.

W razie braku porozumienia Wielkiej Brytanii z Unią Europejską, pod znakiem zapytania stanęłaby możliwość dalszego funkcjonowania brytyjskich kierowców na europejskim rynku, a także europejskich - w tym polskich - kierowców w Wielkiej Brytanii, bo ich uprawnienia, licencje i kwalifikacje mogłyby przestać być wzajemnie uznawane.

Opisując ryzyko związane z załamaniem się negocjacji, doradca zarządu IRU Marc Billiet porównał sytuację do "wiszącego miecza Damoklesa, z którym robimy, co możemy, byle nie spadł nam na głowy".

Wcześniej swoje obawy dotyczące takiego scenariusza wyraziła również Brytyjska Federacja Przewoźników Drogowych (RHA).

Brytyjski minister ds. wyjścia z Unii Europejskiej Dominic Raab sugerował w przeszłości, że Wielka Brytania byłaby gotowa do jednostronnego otwarcia rynku przewozów towarowych dla kierowców z państw członkowskich Wspólnoty. Jak zaznaczył "Telegraph", unijny negocjator Michel Barnier wykluczył jednak odwzajemnienie tej oferty przez instytucje UE.

Polskie firmy są jednym z liderów na rynku międzynarodowych przewozów drogowych. Według danych Eurostatu z 2016 roku, zarejestrowane w Polsce pojazdy wykonały blisko 291 milionów tonokilometrów, plasując się jedynie za Niemcami (315,7 mln), a przed Hiszpanią (217 mln), Wielką Brytanią (177 mln) i Francją (156 mln).

Zagraniczni przewoźnicy dominują na rynku międzynarodowych przewozów drogowych do Wielkiej Brytanii, obsługując ok. 80 proc. rynku. Aż 23 proc. z nich to firmy zarejestrowane w Polsce.

(j.)