Grupa kilkudziesięciu samorządowców Sojuszu Lewicy Demokratycznej zwróciła się do Leszka Millera z apelem o ustąpienie. List odczytał na posiedzeniu zarządu lider śląskiego Sojuszu poseł Marek Balt.

"Panie Przewodniczący, dla dobra SLD i wszystkich środowisk lewicy w Polsce domagamy się ustąpienia Pana z funkcji przewodniczącego SLD oraz zwołania Rady Krajowej SLD na dzień 30 maja br." - głosi jednozdaniowy list, pod którym widnieją podpisy m.in. Matyjaszczyka, Komoniewskiego, Balta, prezydenta Głogowa Rafaela Rokasiewicza, szefa klubu radnych SLD w radzie Poznania Tomasza Lewandowskiego oraz szefowej Forum Równych Szans i Praw Kobiet SLD w Polsce Moniki Pniakowskiej. Dokument podpisali ponadto: wiceburmistrzowie stołecznych Bielan Grzegorz Pietruczuk i Włodzimierz Piątkowski, członek zarządu województwa śląskiego Kazimierz Karolczak, tarnowski radny Jakub Kwaśny, także radny Sojuszu ze Szczecina Jędrzej Wijas.

Apel o ustąpienie Leszka Millera to pokłosie wyborów prezydenckich, w których Sojusz odnotował najniższy w historii wynik wyborczy. Kandydatka SLD Magdalena Ogórek otrzymała 2,38 proc głosów.

Rzecznik SLD Dariusz Joński pytany o to kto jest odpowiedzialny za tak zły wynik kandydatki SLD, powiedział: "od tego jest zarząd, aby to przedyskutować, też pewnie rozliczyć to wszystko i być może wskazać te osoby, które to zaproponowały".

Na swoim blogu Magdalena Ogórek wśród ograniczeń ze strony SLD wskazywała mały budżet kampanii oraz brak swobody wyboru własnego składu sztabu. Ponadto napisała, że miała startować jako kandydatka niezależna.

Nieoficjalnie politycy Sojuszu mówią o możliwej dymisji wiceszefa partii i szefa sztabu Magdaleny Ogórek Leszka Aleksandrzaka.

(mn)