Kandydat Republikanów do Białego Domu Donald Trump przyznał, że prezydent Barack Obama urodził się w USA. Odciął się tym samym od teorii spiskowej, że Obama przyszedł na świat za granicą, co odbierałoby mu prawo do pełnienia urzędu.

Kandydat Republikanów do Białego Domu Donald Trump przyznał, że prezydent Barack Obama urodził się w USA. Odciął się tym samym od teorii spiskowej, że Obama przyszedł na świat za granicą, co odbierałoby mu prawo do pełnienia urzędu.
Donald Trump /PAP/EPA/SHAWN THEW /PAP/EPA

W 2007 r. Hillary Clinton zaczęła kontrowersję z miejscem urodzenia Baracka Obamy. Ja położyłem temu kres. Prezydent Obama urodził się w Stanach Zjednoczonych. Kropka. Teraz wszyscy chcemy znowu skupić się na tym, by przywrócić Ameryce wielkość i siłę - oświadczył kandydat Republikanów do Białego Domu na spotkaniu w swoim nowo otwartym hotelu. Było to najkrótsze przemówienie Trumpa w całej jego dotychczasowej kampanii wyborczej.

W czwartek wieczorem Trump w wywiadzie dla dziennika "Washington Post" odmówił odpowiedzi, czy uważa już, że Obama urodził się w USA. Nie chcę jeszcze odpowiadać na to pytanie - oświadczył. Obwinianie przez niego Hillary Clinton za "rozpoczęcie kontrowersji" z urodzeniem prezydenta - jak podkreślają obserwatorzy - nie ma pokrycia w faktach.

Zachowujące anonimowość osoby ze sztabu kandydatki Demokratów poinformowały, że Trump nawiązywał do kampanii Clinton w prawyborach w 2007 roku, kiedy walczyła ona o nominację prezydencką z Obamą. Jej wczesny doradca Mark Penn sugerował, żeby atakować Obamę jako polityka "ze słabymi korzeniami w Ameryce" - co Trump wtedy podchwycił.

Rada Penna odnosiła się jednak do tego, że Obama urodził się na Hawajach - daleko od kontynentalnych Stanów Zjednoczonych - i część dzieciństwa spędził ze swoją matką w Indonezji. Penn podkreślił, że nigdy nie kwestionował miejsca urodzenia podawanego w jego oficjalnych biografiach.

Kiedy Trump w 2011 r. wahał się, czy po raz pierwszy ubiegać się o nominację prezydencką, stanął na czele ruchu "birthers" (z ang. birth - urodzenie), czyli środowisk podważających oficjalną wersję urodzenia Obamy, który ubiegał się wówczas o reelekcję. W licznych wywiadach sugerował, że prezydent nie urodził się na Hawajach, lecz w Kenii. Biały Dom pokazał wtedy w telewizji kopię metryki Obamy, zaświadczającej, że urodził się 4 sierpnia 1961 r. w Honolulu na Hawajach. Mimo to Trump i inni zwolennicy spiskowej teorii nadal sugerowali, że to nieprawda, bo metryka jest sfałszowana.

Według sondaży około 40 procent zwolenników Trumpa nadal uważa, że Obama nie urodził się na Hawajach, tylko prawdopodobnie w Kenii i jest muzułmaninem.

Obama poproszony w piątek o komentarz do wystąpienia Trumpa odpowiedział, że "ma lepsze rzeczy" jako temat do rozważań.

(mn)