"Zawsze po wyborach trzeba zacząć od gratulacji i dobrych życzeń zarówno pod adresem zwycięzców - wynik wyborów jest jednoznaczny, ale gratuluję też pokonanym i wszystkim głosującym, tym, którzy mają dzisiaj poczucie satysfakcji i radości ze zwycięstwa, ale także tym, którzy muszą przełknąć gorycz porażki" - powiedział w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. "Można gdybać (...) co by było, gdybym został w Polsce i nie objął stanowiska szefa Rady Europejskiej. Ale muszę powiedzieć, że ja akurat - podobnie zresztą, jak wyborcy - najmniej zastrzeżeń miałbym do pani premier jako lidera Platformy" - oświadczył. " Nie sądzę, by kwestia tego, kto był szefem Platformy w czasie tej kampanii, miała kluczowe znaczenie dla wyniku" - ocenił.

"Zawsze po wyborach trzeba zacząć od gratulacji i dobrych życzeń zarówno pod adresem zwycięzców - wynik wyborów jest jednoznaczny, ale gratuluję też pokonanym i wszystkim głosującym, tym, którzy mają dzisiaj poczucie satysfakcji i radości ze zwycięstwa, ale także tym, którzy muszą przełknąć gorycz porażki" - powiedział w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. "Można gdybać (...) co by było, gdybym został w Polsce i nie objął stanowiska szefa Rady Europejskiej. Ale muszę powiedzieć, że ja akurat - podobnie zresztą, jak wyborcy - najmniej zastrzeżeń miałbym do pani premier jako lidera Platformy" - oświadczył. " Nie sądzę, by kwestia tego, kto był szefem Platformy w czasie tej kampanii, miała kluczowe znaczenie dla wyniku" - ocenił.
Donald Tusk /PAP/EPA/PATRICK SEEGER /PAP/EPA

Mamy do czynienia z wyraźnym zwycięstwem (PiS) i z wyraźną porażką, ale nie jakąś katastrofą z punktu widzenia opozycji czy Platformy - ocenił Donald Tusk. Jego zdaniem przed przyszłym rządem Polski będzie stać "poważne zadanie rozwiania pewnych niepokojów czy wątpliwości poza granicami kraju co do na przykład przyszłej polityki zagranicznej" Polski. Jest rzeczą bardzo ważną - i to nie jest z mojej strony tylko dyplomatyczny wybieg - byśmy wszyscy bez wyjątku, niezależnie od emocji i nastawienia do samych siebie, potrafili utrzymać pozycję Polski w Europie i dobre relacje z sąsiadami - powiedział były premier. Jak podkreślił, szczególnie za granicą widać, "jak wielkim było to atutem Polski zwłaszcza w ostatnich latach".

Zdaniem Donalda Tuska przez minione osiem lat Polska "bardzo dużo wygrała" w polityce międzynarodowej, zarówno w znaczeniu materialnym, jak np. środki finansowe, ale też politycznym. Dużo spraw politycznych udało się przekierować w taką stronę, która była dla Polski bezpieczna - ocenił były premier. Wiadomo, że PiS jest trochę bardziej najeżony, jeśli chodzi o Europę i niektórych sąsiadów. Pytanie jest o proporcje. Wygrani mają prawo kształtować także politykę zagraniczną, byleby nie przesadzili  - zastrzegł.

Przewodniczący Rady Europejskiej zapewniał, że obawiającym się nowego rządu polskiego politykom w stolicach europejskich tłumaczy, iż "nie ma co przesadzać z niepokojami czy obawami, tylko trzeba pracować ze zwycięzcami, bo to jest demokracja". Polacy wybrali swój rząd i inni Europejczycy muszą to respektować. A to, że będzie czasami trudniej? Ja jestem też od tego, żeby nie było za trudno - zauważył Tusk.

(mn)