Potrząsamy całym środowiskiem piłkarskim - tak o decyzjach wojewodów o zamknięciu stadionów w Warszawie i Poznaniu mówi Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej. To według niego jedna z dróg na poprawę bezpieczeństwa na piłkarskich arenach. Zdaniem opozycji, te decyzje są wyrazem słabości rządu.

Poseł Platformy Obywatelskiej jest przekonany, że stanowczość rządu spowoduje reakcję u władz klubów piłkarskich i PZPN-u. Jarosław Gowin twierdzi, że cały czas jeszcze zarządzający polską piłką są nazbyt tolerancyjni wobec stadionowego chuligaństwa. Być może teraz zaczną bardziej współpracować - dodał. Potrzebne są czasami uderzenia zdecydowane. Takimi uderzeniami były decyzje obu wojewodów. Jeżeli będzie trzeba, takie decyzje będą podejmowane nadal - podkreśla.

To tylko propaganda, kryjąca nieudolność rządzących - odpowiada Mariusz Błaszczak z PiS. Premier Tusk zamiast zadbać o to ,żeby był sprawny aparat państwowy, funduje nam kolejny spektakl - ocenia.

Według posła opozycji, aparat jest słaby, bo dotąd nie zatrzymano żadnego z kibiców uczestniczących w burdach w Bydgoszczy. Słabo - jak twierdzi - działają też sądy dwudziestoczterogodzinne, które stworzono między innymi do walki ze stadionowymi chuliganami.

Także prezes PiS uważa, że decyzja o zamknięciu stadionów była zła. Według Jarosława Kaczyńskiego obecna ekipa rządząca jest "przeczulona na własnym punkcie" i likwiduje różne imprezy tylko dlatego, że w ich trakcie publiczność "przejawia mało sympatii dla władzy". Dodaje, że takie decyzje jak zamknięcie stadionów to wynik "małego wyrobienia" ekipy, która obecnie rządzi.