Ponad 930 tysięcy złotych kosztowało policję zabezpieczenie wczorajszego meczu Lech Poznań - Legia Warszawa w Bydgoszczy. Zaangażowano 1300 policjantów, w tym 600 z Warszawy, Poznania, Gdańska, Olsztyna, Łodzi i Białegostoku. Do akcji włączono także 38 psów z przewodnikami oraz dwa helikoptery z Komendy Głównej Policji i Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Na koszty - jak poinformowała rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji kom. Monika Chlebicz - złożyły się m.in. wydatki na paliwo do samochodów i śmigłowców, zakwaterowanie i wyżywienie policjantów z innych regionów.

Rzeczniczka przyznała, że negatywna opinia policji w sprawie bezpieczeństwa na stadionie została przekazana 26 kwietnia.

Wcześniej trudno było sformułować opinię. Uzupełniony wniosek od organizatorów otrzymaliśmy 19 kwietnia, a dopiero 20 wiadomo było, że w finale spotkają się Lech i Legia. Dopiero wówczas można było ocenić skalę ryzyka. Mecz drużyn, których kibice są zantagonizowani, na stadionie o niedostatecznej infrastrukturze uznaliśmy za zbyt niebezpieczny. Naszą negatywna opinię przekazaliśmy tuż po Wielkanocy - zaznaczyła Chlebicz.

W czasie interwencji na stadionie policja użyła sześciu nabojów gumowych i sześciu hukowych.

Klub Zawisza szkody na stadionie wycenił na 40 tysięcy złotych.