Trzynastoletni zakaz stadionowy i 1,3 tys. funtów grzywny za obrażanie policjantów po meczu, trzyletni zakaz stadionowy i 200 funtów za rzucenie gumy do żucia na murawę - to tylko niektóre kary stosowane przeciwko chuligańskim wybrykom na stadionach piłkarskich w Wielkiej Brytanii.

We wtorek prezes PZPN Grzegorz Lato przesłał do premiera Donalda Tuska list, w którym zaapelował o zmianę prawa, wzorując się na ustawodawstwie brytyjskim. Wymiar sprawiedliwości w Wielkiej Brytanii pozwala na natychmiastowe osądzanie stadionowych chuliganów oraz wprowadza tymczasowe i dożywotnie zakazy wstępu na mecze, a także dotkliwe kary finansowe.

Kibic z zakazem stadionowym ma obowiązek stawiania się na posterunku policji w czasie trwania meczu. Gdy drużyna narodowa gra za granicą, najbardziej niebezpiecznym fanom mogą również zostać zarekwirowane paszporty.

Na samych obiektach sportowych nie ma miejsc stojących, obowiązuje system identyfikacji kibiców, monitoring, nie ma również barierek oddzielających trybuny od płyty boiska. Porządku pilnują głównie specjalnie przeszkoleni do tego stewardzi, a policja dba o zabezpieczenie terenu poza stadionem. Koszty ponoszą kluby, które odpowiadają również za szkody wywołane przez chuliganów.