Trwają przesłuchania nastolatków, którzy zatruli się dopalaczami w młodzieżowym ośrodku socjoterapii w Solcu nad Wisłą na Mazowszu. Jak dowiedział się nasz reporter, zgodę na to wyrazili lekarze. Wczoraj wieczorem do szpitali trafiło w sumie 7 nastolatków – jeden z nich, przebywa na oddziale intensywnej terapii w Radomiu.

Reporter RMF FM ustalił, że dopalacze przywiózł do ośrodka socjoterapii w Solcu nad Wisłą jeden z nastolatków, którzy później trafili do szpitala.

Chłopak przez kilka dni przebywał na przepustce i wszystko wskazuje na to, że w tym czasie kupił środek o nazwie "Good Morning". 

16-latek podzielił się nim z kolegami - z siódemki zatrutych jedna osoba jest w ciężkim, zagrażającym życiu stanie. Pozostałych sześciu czuje się dużo lepiej i to właśnie ich przesłuchują teraz policjanci.

Mundurowi prowadzą postępowanie w tej sprawie pod nadzorem prokuratora. Nie wykluczają, że chłopak, który przywiózł do ośrodka dopalacze, usłyszy zarzuty narażenia innych osób na utratę zdrowia i życia - ale decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

 (j.)