Górale podhalańscy, jako pierwsi w Polsce mają szansę znaleźć się na światowej liście dziedzictwa niematerialnego UNESCO. Trwają starania o wpisanie góralskiej kultury, czyli ich folkloru, śpiewu, tańca czy rzemiosła na tę prestiżową listę.

Pierwsze rozmowy już się odbyły. Przedstawiciele Muzeum Tatrzańskiego starają się o wpisanie góralskiej tradycji lokalnej na listę UNESCO.

Tego, co górale z wielką pieczołowitością kultywują. Rzemiosło, taniec, muzyka i ogólnie tradycja nasza regionalna - uściśla dyrektor muzeum Tatrzańskiego, Anna Wende-Surmiak. Zaznacza jednak, że to początek długiej drogi. Najpierw góralska kandydatura musi pokonać rodzimą konkurencję i dostać się na listę krajową. Dopiero wtedy będzie mogła znaleźć się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Górale są wręcz przekonani o wyjątkowości i unikalności swojej kultury. Na pewno jest inkso inksość, bo choćby som taki toniec cy muzyka przecież to było na bacówce, na juhasce, to na pnioku tończyli przy baczysku. No było to na pewno inaczej, jako wszyndzie - mówi jeden z górali.

Byłoby to przefajne, bo byłoby to z pożytkiem dlo nos, dla goroli, dlo całej Polski. No przecież te ludziska by się tu pchali do nos, że możeby się nawet czegoś dobrego naucyli - wtóruje mu drugi.

Obecnie na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO znajduje się 14 dóbr z terenów Polski - są to jednak obiekty materialne takie, jak kościoły, cerkwie czy inne budynki. Na liście niematerialnego dziedzictwa nie ma jeszcze żadnego polskiego dobra. Górale mają szansę być pierwsi. W Europie na tej liście jest np. "Pochód olbrzymów i smoków w Belgii i Francji".