Brązowa medalistka olimpijska w narciarskim sprincie Słowenka Petra Majdic najprawdopodobniej nie wystartuje w piątkowym biegu łączonym 2x7,5 km. Myślę, że to będzie niemożliwe - powiedziała wczoraj wieczorem. Podczas treningu przed sprintem Słowenka spadła z trzymetrowej skarpy przy trasie i mocno się potłukła.

Podejrzewano nawet złamanie żeber, ale badanie rentgenem tego nie potwierdziło. Z grymasem bólu startowała w kolejnych biegach, a po finale sprintu kompletnie wyczerpana długo leżała na śniegu. Dziś zdobyłam nie brązowy medal, ale złoty wysadzany diamentami. Pracowałam na niego 22 lata - podkreśliła Majdic, która na podium wchodziła podpierając się o ramię trenera. W ciągu dwóch najbliższych dni będzie jeszcze gorzej i nie ma już czasu na leczenie. Skoncentruję się więc na biegu na 30 kilometrów - oceniła Słowenka. Bieg na najdłuższym dystansie odbędzie się 27 lutego.

W środowym sprincie Majdic przegrała tylko z Norweżką Marit Bjoergen i Justyną Kowalczyk.