Drugi złoty, a trzeci w ogóle medal olimpijski na trasach w Whistler zdobyła Marit Bjoergen. Norweżka wygrała w piątek zdecydowanie bieg łączony 2x7,5 km. Na podium stanęły jeszcze Szwedka Anna Haag i Justyna Kowalczyk.

Chora na astmę Bjoergen pod koniec ubiegłego roku dostała od Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) zgodę na używanie przeciwastmatycznych leków, które znajdują się na oficjalnej liście zakazanych środków dopingowych. Głównym składnikiem tych leków są środki sterydowe.

Jak powiedział trener zawodniczki Egil Kristiansen, Marit jest świetnie przygotowana do wszystkich biegów olimpijskich i ma medalowe szanse na wszystkich dystansach.

W piątek rzecznik prasowy słoweńskiej reprezentacji Branislav Dimitrovic poinformował, że brązowa medalistka w sprincie Petra Majdic nie tylko nie wystartuje już w igrzyskach, ale i do końca sezonu.

Słoweńcy nie wykluczają podania do sądu organizatorów zawodów. Chodzi o zaniedbania w przygotowaniu trasy. Po powrocie do kraju porozmawiamy z prawnikami i zobaczymy, co da się zrobić - powiedział rzecznik.

Prezydent Słowenii Danilo Turk uhonoruje Majdic jednym z najwyższych odznaczeń państwowych - złotym orderem.

W kwalifikacjach do sobotniego konkursu na dużej skoczni w Whistler najdalej, z dwudziestej belki startowej lądowali Japończycy - najstarszy zawodnik, prawie 38-letni Noriaki Kasai uzyskał 142,5 m, a Daiki Ito 139,5 m. Natomiast z czołowej dziesiątki PŚ, która rozpoczynała z niższej, szesnastej belki, najlepszy wynik miał Norweg Anders Jacobsen - 142,5 m. Szwajcar Simon Ammann osiągnął 140 m, a Adam Małysz 133,5 m.

Kanadyjski skeletonista Jon Montgomery zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich. Drugie miejsce, ze stratą zaledwie siedmiu setnych sekundy, zajął Łotysz Martins Dukurs. Brąz wywalczył Rosjanin Aleksander Tretjakow. Montgomery powtórzył sukces sprzed czterech lat rodaka Duffa Gibsona.

Brytyjka Amy Williams wygrała zawody w skeletonie. Srebro wywalczyła Niemka Kerstin Szymkowiak. Brąz na torze w Whistler zdobyła Anja Huber (Niemcy).

27-letni Aksel-Lund Svindal podtrzymał tradycję norweskich narciarzy, którzy zdobywali złote medale olimpijskie w supergigancie na dwóch poprzednich igrzyskach. W 2002 roku w Salt Lake City i przed czterema laty w Turynie najlepszy był Kjetil-Andre Aamodt. Na trasie w Whistler Svindal wyprzedził dwóch Amerykanów: Bode Millera o 0,28 s oraz Andrewa Weibrechta o 0,31 s.

Koszmarny upadek miał Patrik Jaerbyn. Szwedzki weteran na jednym z zakrętów zahaczył nartą o bramkę, wystrzelił w powietrze, narty mu się nie wypięły i boleśnie upadł na plecy. Po kilkudziesięciu metrach się zatrzymał, ale stracił przytomność. W szpitalu stwierdzono, że nie doznał żadnych poważnych obrażeń, jednak jego udział w igrzyskach zakończył się.

Każdego dnia do wypadków dochodzi w lodowej rynnie. W piątek przytrafiło się to podczas treningu między innymi Beat Heftiemu. Pilot szwajcarskiej dwójki bobslejowej nie wystąpi w sobotniej rywalizacji o medale. Lekarze zalecili mu kilka dni przerwy.

W klasyfikacji medalowej pierwsze miejsce zajmują Stany Zjednoczone - 6 złotych, 6 srebrnych i 8 brązowych, drugie Norwegia - 5-3-2, a trzecie Niemcy - 4-5-4. Polska ze srebrem i brązem Justyny Kowalczyk oraz srebrem Adama Małysza plasuje się na 17. pozycji.