87 ciał ukraińskich żołnierzy trafiło do Zaporoża na południowym wschodzie Ukrainy. Wszyscy zginęli w tzw. kotle iłowajskim w okolicach Doniecka. Jak poinformował przedstawiciel ukraińskiej armii, większość z nich to bojownicy batalionów ochotniczych.

W ciągu ostatnich dwóch dni przywieziono 87 ciał wojskowych. Należą oni do różnych formacji: są to bataliony ochotnicze, żołnierze 97. brygady zmechanizowanej i żołnierze 51. brygady zmechanizowanej, ale głównie ochotnicy - powiedział Mychajło Łohwynow agencji Interfax-Ukraina.

Przekazał, że przywiezione ze strefy walk ciała umieszczono w kostnicy w Zaporożu, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok i nastąpi identyfikacja zmarłych.

Mogły zginąć setki ludzi

Siły ukraińskie w Iłowajsku zostały okrążone przez prorosyjskich rebeliantów i wojska Federacji Rosyjskiej w ubiegłym tygodniu. Kilka ochotniczych batalionów zdołało wyrwać się z kotła, jednak poniosły one ogromne straty. Władze nie ujawniają ich wielkości i mówią, że dane na temat zabitych i rannych zostaną opublikowane po zakończeniu operacji antyterrorystycznej. Media piszą, że w Iłowajsku mogły zginąć setki ludzi.

W poniedziałek ukraiński generał rezerwy i szef Centrum Wymiany Jeńców w Kijowie poinformował, że m.in. po bojach pod Iłowajskiem do niewoli trafiło aż 680 ukraińskich żołnierzy.

Ochotnicze bataliony, które miały tylko oczyścić Iłowajsk z prorosyjskich separatystów, zostały tam nieoczekiwanie otoczone przez siły rebeliantów i wojsko Federacji Rosyjskiej. Żołnierze należący do tych batalionów twierdzą, że dowództwo ukraińskiej operacji nie przekazało im ostrzeżeń o jakimkolwiek zagrożeniu.

(abs)