Na Ukrainie rozpoczęły się w niedzielę przedterminowe wybory prezydenckie, ogłoszone w lutym po ucieczce z kraju dotychczasowego prezydenta Wiktora Janukowycza i odsunięciu go od władzy przez parlament. W wyborach startuje 21 kandydatów. W RMF FM i na RMF 24 na bieżąco śledzimy wydarzenia związane z głosowaniem. Na Ukrainie są nasi specjalni wysłannicy: Przemysław Marzec w Doniecku, Krzysztof Berenda w Kijowie i Krzysztof Kot we Lwowie.

Zgodnie z ostatnim, opublikowanym w czwartek sondażem, największe szanse na zwycięstwo w wyborach ma biznesmen i były szef dyplomacji Petro Poroszenko. Swój głos zamierza oddać na niego 45 proc. ankietowanych.

Na drugim miejscu utrzymuje się była premier Julia Tymoszenko, która cieszy się poparciem 13,3 proc. respondentów. Były wicepremier Serhij Tihipko może liczyć na 8 proc., kandydat Partii Radykalnej Ołeh Laszko - na 7,6 proc., zaś były minister obrony Anatolij Hrycenko - 6,7 proc.

W razie drugiej tury na Poroszenkę zamierza głosować 43,9 proc. ankietowanych, a na Tymoszenko 9,3 proc. Prawie 21 proc. respondentów nie określiło swoich preferencji w drugiej turze. Zamiar udziału w wyborach zadeklarowało 74,3 proc. respondentów.

Lokale wyborcze w niedzielnych wyborach zostały otwarte o godzinie 8 (7 czasu polskiego), a zamknięte zostaną o godz. 20 (19 czasu polskiego). Tuż po zamknięciu lokali oczekiwane jest ogłoszenie sondaży powyborczych (exit poll), które przeprowadzi konsorcjum głównych ośrodków badań opinii publicznej na Ukrainie. Do głosowania uprawnionych jest ponad 35,5 mln obywateli.

Zagrożony jest przebieg głosowania na wschodniej Ukrainie, w obwodach donieckim i ługańskim, gdzie prorosyjscy separatyści zapowiedzieli, że nie dopuszczą do przeprowadzenia wyborów. Agencja UNIAN podała w sobotę, że organy ochrony prawa będę w stanie zapewnić bezpieczeństwo tylko 7 z 22 okręgowych komisji wyborczych w obwodzie donieckim i dwóch, z łącznie 12 w ługańskim.

Utrudniony udział w wyborach będą mieli też mieszkańcy Autonomicznej Republiki Krymu, która od marca okupowana jest przez Federację Rosyjską. Mogą oni uczestniczyć w głosowaniu na tzw. kontynentalnej Ukrainie.

Nad prawidłowym przebiegiem głosowania będzie czuwało ponad 2,7 tysiąca obserwatorów międzynarodowych, których zarejestrowała Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie.

Wybory prezydenckie na Ukrainie pierwotnie planowane były na marzec 2015 r. W lutym, kiedy w wyniku trwających od listopada ub. roku protestów antyrządowych ówczesny prezydent Janukowycz uciekł z Kijowa, parlament uznał, że samowolnie odsunął się on od władzy i wyznaczył wcześniejsze wybory na 25 maja.

Druga tura - jeśli do niej dojdzie - zaplanowana jest na 15 czerwca.

(jad)