Drugi rosyjski konwój z pomocą humanitarną wjechał na Ukrainę bez kontroli ze strony Czerwonego Krzyża oraz straży granicznej i służb celnych - podała w sobotę OBWE. Straż graniczna i służby celne Rosji przeprowadziły "przyspieszoną" odprawę pierwszych 40 ciężarówek, a kolejnych 180 pojazdów nie skontrolowano w ogóle.

Wszystkie samochody przekroczyły granicę z Ukrainą bez kontroli ze strony ukraińskiej straży granicznej i służb celnych tego kraju, a także bez inspekcji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża -  czytamy w specjalnym oświadczeniu OBWE. Konwój podzielił się na sześć grup pojazdów, które od piątku wieczorem przez całą noc jedna po drugiej przekraczały granicę z kontrolowanym przez separatystów obwodem donieckim we wschodniej Ukrainie - wyjaśnili przedstawiciele organizacji.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w Kijowie informowała, że rosyjski konwój wjechał na Ukrainę, choć nie było to uzgodnione z jej władzami, a także że ukraińska straż graniczna i służby celne nie zostały dopuszczone do odprawy i kontroli ładunku ani pojazdów przy przekraczaniu przez nie granicy. Zawartość konwoju jest nieznana - podkreśliła RBNiO. Tymczasem rzecznik oddziału Federalnej Służby Celnej w południowej Rosji Rajan Farukszyn, cytowany przez rosyjską agencję Interfax, poinformował, że wszystkie ciężarówki przeszły rosyjską kontrolę celną w obecności ukraińskich celników.

Odpowiedzialne za organizację konwoju rosyjskie ministerstwo ds. nadzwyczajnych twierdzi, że przewozi on tylko artykuły pierwszej potrzeby dla mieszkańców wschodniej Ukrainy, w tym żywność, wodę, mobilne generatory prądu i urządzenia do oczyszczania wody. Rosyjska telewizja publiczna Rossija 24 twierdzi, że 70 ciężarówek zostało już rozładowanych w Donbasie i jest w drodze powrotnej do Rosji.  Z kolei agencja Interfax-Ukraina podaje, że pierwsze ciężarówki przekroczyły już rosyjską granicę.

(mn)