NATO musi pomóc w umocnieniu obronności Ukrainy, Mołdawii i Gruzji, a szczyt Sojuszu musi wysłać Ukrainie wyraźny sygnał wsparcia - podkreślił prezydent USA Barack Obama podczas wizyty w Estonii. Zaznaczył również, że NATO musi trzymać drzwi otwarte dla nowych członków.

Obama zapowiedział, że USA będą w dalszym ciągu oferowały szkolenia i wsparcie, by pomóc umocnić się ukraińskim siłom zbrojnym. NATO musi podjąć konkretne zobowiązania dotyczące udzielenia Ukrainie pomocy w modernizacji i umocnieniu jej sił zbrojnych. Musimy zrobić więcej, by pomóc innym partnerom NATO, łącznie z Gruzją i Mołdawią, umocnić także ich obronność - mówił Obama po spotkaniu z przywódcami Estonii, Łotwy i Litwy w Tallinie. I musimy potwierdzić zasadę, która zawsze przyświecała naszemu sojuszowi - dla krajów, które spełniają nasze standardy i które mogą wnieść znaczący wkład w sojusznicze bezpieczeństwo, drzwi do członkostwa w NATO pozostaną otwarte - dodał.

Podkreślił, że NATO i USA są zobowiązane chronić wschodnich członków Sojuszu. Przypomniał też, że Estonia, Litwa i Łotwa już raz straciły niepodległość. Z NATO już nigdy więcej jej nie stracicie - zapewnił.

Będziemy bronić naszych sojuszników w NATO - każdego sojusznika. W tym sojuszu nie ma starych bądź nowych członków, starszych czy młodszych partnerów - to po prostu sojusznicy. I będziemy bronić integralności terytorialnej każdego z nich - podkreślił.

Obama stwierdził również, że sankcje nałożone na Rosję za jej działania wobec Ukrainy dają już efekty. Rosja płaci cenę - powiedział wskazując, że rosyjska gospodarka jest już w recesji.

Agencja Associated Press zwraca uwagę, że Obama potępił rosyjską agresję na Ukrainie jako zagrożenie dla pokoju w Europie. Oświadczył bez ogródek, że siły rosyjskie, które weszły na Ukrainę w ostatnich tygodniach, nie przybyły tam z misją humanitarną czy pokojową. To są rosyjskie siły bojowe z rosyjskim uzbrojeniem w rosyjskich czołgach - powiedział.

Podkreślił też, że prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy są zachęcani, finansowani, szkoleni, wyposażani i zbrojeni przez Rosję. To są fakty - zaznaczył.

(edbie)