NATO dostrzega oznaki obecności rosyjskich systemów obrony przeciwlotniczej na wschodniej Ukrainie - poinformował w Brukseli naczelny dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove. "Walki się nasiliły do skali sprzed porozumienia o zwieszeniu broni z września ub. roku” - dodał.

Breedlove stwierdził, że nie jest w stanie potwierdzić informacji, które w Davos przekazał prezydent Ukrainy Petro Poroszenko o tym, że na wschodzie Ukrainy jest 9 tys. rosyjskich żołnierzy. Ale obserwujemy, że wspierane przez Rosję siły mają nowe możliwości, aby utrzymywać presję na siły ukraińskie, i w kilku miejscach przesunęły się dalej na zachód. To niepokojące - powiedział Breedlove.

Zaczynamy dostrzegać oznaki obecności systemów obrony przeciwlotniczej i systemy walki elektronicznej, które towarzyszyły rosyjskim wojskom, jakie weszły na Ukrainę - dodał.

Breedlove poinformował też, że będzie dążyć do ponownego nawiązania kontaktów z przedstawicielami rosyjskich sił zbrojnych. Bardzo dużo rozmawialiśmy o tym, jak ponownie nawiązać kontakty i o tym, że komunikacja z wysokimi rangą wojskowymi w Rosją jest ważna - powiedział.   

Jednym z tematów spotkania Komitetu Wojskowego była też nowa doktryna wojskowa Rosji, ogłoszona pod koniec ubiegłego roku. Analizujemy tę doktrynę i chcemy ocenić, jakie reperkusje będzie ona mieć pod kątem dostosowania militarnych zdolności Sojuszu - powiedział szef Komitetu Wojskowego NATO gen. Knud Bartels.

Breedlove podkreślił, że "NATO nie jest zagrożeniem dla Rosji". Naszym celem jest przywrócenie zasad postępowania między państwami w Europie, które pomagały nam przez wiele lat na konstruktywną współpracę - podkreślił, dodając że najważniejsze z tych zasad to szacunek dla integralności terytorialnej i suwerenności państw.     

Pod koniec grudnia ub. roku prezydent Rosji Władimir Putin podpisał nową doktrynę wojskową swojego kraju. Zakłada ona, że największym zagrożeniem zewnętrznym dla państwa rosyjskiego jest ekspansja NATO i destabilizacja niektórych terytoriów; w dokumencie zwraca się też uwagę na zagrożenie terroryzmem. Dokument zakłada utrzymanie gotowości mobilizacyjnej sił zbrojnych, a także zdolności odstraszania nieatomowego, która będzie opierać się na "wysokim poziomie gotowości sił ogólnego przeznaczenia". Dzięki temu Moskwa ma mieć możliwość zapobiegania i przeciwdziałania konfliktom zbrojnym. Jednocześnie podkreślono, że zmiany nie wpłyną na dotychczasowy, obronny charakter doktryny.  

(mpw)