"Wstępna analiza" ogłoszonego przez ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenkę planu wykazała, że nie jest to "zaproszenie do pokoju i rozmów", lecz "ultimatum wobec powstańców na południowym wschodzie Ukrainy, by złożyli broń" – oświadczył Kreml. "Na razie brakuje głównego elementu: propozycji rozpoczęcia negocjacji pokojowych" – uważa administracja Władimira Putina.

Zauważono również, że swój plan Poroszenko przypadkowo lub świadomie przedstawił w czasie, gdy ostrzelane zostało rosyjskie terytorium w rejonie przejścia granicznego Dołżański. W tym zdarzeniu ranny został rosyjskie celnik.  

Kreml podkreślił, że "strona rosyjska oczekuje wyjaśnień oraz przeprosin" w związku z tym zdarzeniem. Dodał, że w zaistniałej sytuacji Moskwa musi "dokładnie przeanalizować tekst decyzji prezydenta Ukrainy i tryb jej realizacji".

MSZ Rosji poinformowało, że w rozmowie telefonicznej z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Pawłem Klimkinem szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zaapelował do władz w Kijowie o "podjęcie negocjacji z tymi, którzy realnie kontrolują sytuację na południowym wschodzie Ukrainy".

Rosyjski resort dyplomacji wyraził też "stanowczy protest" z powodu "agresywnej akcji" na granicy. Żądamy od Kijowa pilnego, natychmiastowego wyjaśnienia wszystkich okoliczności danego przestępstwa, naruszającego elementarne normy i zasady prawa międzynarodowego - oświadczono.
 
MSZ oceniło zarazem, że "chodzi o jawną prowokację, której celem jest niedopuszczenie do realizacji genewskich uzgodnień o jak najszybszej deeskalacji wewnątrzukraińskiego konfliktu".

Według Federalnej Służby Celnej (FTS) ranny celnik został przewieziony do szpitala w Nowoszachtinsku. MSZ Rosji podało, że jego stan jest ciężki.

(mpw)