Konwój 106 pojazdów wjechał z Rosji na wschodnią Ukrainę bez naszej zgody - poinformowały władze w Kijowie. Oskarżyły Kreml, że po raz kolejny używa transportu humanitarnego, by wysłać broń i amunicję separatystom. To już ósmy konwój wysłany z Rosji na Ukrainę od sierpnia.

Strona ukraińska nie zna zawartości tych ciężarówek, a do ludzi na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) żadna pomoc z Rosji nie dociera - przekazał.

Konwoje humanitarne to tylko obrazek dla mediów, realnej pomocy prości mieszkańcy Donbasu nie otrzymują. Jest wprost odwrotnie: lwia część tych tak zwanych ładunków humanitarnych to amunicja i broń, która trafia do bojowników urządzających między sobą pojedynki w związku ze wzajemnymi oskarżeniami o rozkradanie rosyjskiej pomocy - powiedział Łysenko.

Rzecznik zaznaczył, że tak jak w poprzednich przypadkach ukraińskie władze graniczne nie zostały dopuszczone przez Rosjan do skontrolowania zawartości pojazdów z pomocą. W konwoju nie było też przedstawicieli Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

Dotychczas Rosja przesłała na Ukrainę osiem konwojów humanitarnych, które - według oświadczeń Moskwy - przewoziły artykuły pierwszej potrzeby dla mieszkańców separatystycznych regionów na wschodzie kraju. Pierwszy z nich wjechał na Ukrainę nielegalnie w sierpniu.

(abs)