Amerykanka Serena Williams pokonała Rumunkę Simonę Halep 6:3, 6:0 w finale turnieju WTA Finals w Singapurze. Liderka rankingu tenisistek po raz piąty w karierze, a trzeci z rzędu, triumfowała w kończącej sezon imprezie masters.

Williams i czwarta na światowej liście Halep trafiły na siebie wcześniej w fazie grupowej. Wtedy 23-letnia Rumunka niespodziewanie rozgromiła starszą o 10 lat rywalkę 6:0, 6:2. Po raz pierwszy od 16 lat słynna Amerykanka wygrała tylko dwa gemy w spotkaniu.

Początek pojedynku mógł sugerować, że Williams ponownie będzie miała problem ze znacznie młodszą przeciwniczką. Od stanu 2:2, po wygraniu najbardziej zaciętego gema w meczu, liderka światowej listy radziła sobie coraz lepiej. Nieraz na jej twarzy pojawiał się grymas, jakby zdobywanie kolejnych punktów przychodziło jej z dużym trudem, ale systematycznie powiększała przewagę. Z kolei Halep wydawała się opadać z sił. Nie widać u niej było energii i dokładności, którą prezentowała wcześniej, choćby w półfinałowym pojedynku z Agnieszką Radwańską. Być może debiutującą w WTA Finals (wcześniej zawody znane były jako WTA Championships) zawodniczkę z Konstancy zjadła trema. W efekcie przegrała pierwszą partię, a w drugiej nie zdołała ugrać nawet gema.

Była to piąta konfrontacja tych tenisistek. Czwarty raz triumfowała Amerykanka. Williams zanotowała piąty sukces w nieoficjalnych mistrzostwach świata. Wcześniej zwyciężyła w latach 2001, 2009 i 2012-13.

W grze podwójnej triumfowały Cara Black z Zimbabwe i Sania Mirza z Indii, które w finale pokonały Su-Wei Hsieh i Shuai Peng 6:1, 6:0. Broniący tytułu tajwańsko-chiński duet zanotował w Singapurze ostatni wspólny występ.