Urszula Radwańska jako jedyna z biało-czerwonych wystąpi pierwszego dnia zasadniczej części wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open. Krakowianka nad ranem czasu polskiego zmierzy się w Melbourne z Zariną Dijas z Kazachstanu.

Młodsza z sióstr Radwańskich do głównej drabinki przebiła się z kwalifikacji. Rok temu zabrakło jej w Melbourne - nie była jeszcze wówczas w pełni sił po operacji barku. Do rywalizacji wróciła w lutym, ale w turniejach WTA odpadała przeważnie w początkowej fazie rywalizacji.

Przed rozpoczęciem nowego sezonu 24-letnia zawodniczka zmieniła trenera, zatrudniając Macieja Domkę. W pierwszym tegorocznym starcie - w Auckland - dotarła do ćwierćfinału.

Będąca 149. rakietą świata krakowianka po raz czwarty w karierze wystąpi w turnieju głównym Australian Open. Jej najlepszym wynikiem w tej imprezie jest druga runda, na której zakończyła występ w 2012 roku. By go powtórzyć, będzie musiała pokonać 31. w rankingu WTA (z takim samym numerem jest rozstawiona w Australii) Dijas. Ich pojedynek będzie trzecim meczem na korcie numer 7.

Tenisistka z Kazachstanu w poprzednim sezonie pokazała się z dobrej strony, odnotowując dobre wyniki w najważniejszych zawodach. W Melbourne startowała wówczas z kwalifikacji - w wielkoszlemowym debiucie zatrzymała się dopiero na trzeciej rundzie turnieju głównego. Taki sam rezultat uzyskała później w US Open, we French Open przegrała mecz otwarcia, a najlepiej z imprez tej rangi poszło jej w Wimbledonie, gdy dotarła do 1/8 finału. Na koniec roku była 34. rakietą świata, 12 miesięcy wcześniej - 163.

W poprzednim sezonie doszło do jedynego dotychczas spotkanie tych zawodniczek. W eliminacjach majowych zmagań w Rzymie starsza o trzy lata Polka wygrała w dwóch setach.

We wtorek mecze otwarcia rozegrają pozostali polscy singliści - Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz.