Amerykańskie siły specjalne schwytały w Iraku przywódcę oddziału dżihadystycznego tzw. Państwa Islamskiego, który usiłował skonstruować broń chemiczną - podała agencja AP, powołując się na przedstawicieli irackiego wywiadu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to Sleiman Daoud al-Afari, który w czasach Saddama Husajna pracował dla niego, prowadząc badania nad bronią chemiczną i biologiczną.
W zeszłym tygodniu amerykańskie władze podały, że siły USA schwytały jednego z przywódców IS - nie ujawniono wówczas jego tożsamości.
Dwóch irackich rozmówców agencji AP poinformowało, że zatrzymany mężczyzna to Sleiman Daoud al-Afari. Ich zdaniem 50-letni islamista to przywódca niedawno utworzonego oddziału IS zajmującego się badaniami i rozwijaniem broni chemicznej. Jednostka ta została stworzona z naukowców, którzy zajmowali się bronią chemiczną w czasach Husajna, oraz z "zagranicznych ekspertów", którzy przyłączyli się do dżihadystów.
Uważa się, że Państwu Islamskiemu udało się wytworzyć pewną ilość gazu musztardowego, jednak celem dżihadystów jest skonstruowanie groźniejszej broni chemicznej.
W listopadzie ub.r. Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) potwierdziła, że w Syrii użyto gazu musztardowego. Eksperci podejrzewają, że gaz został zastosowany przez Państwo Islamskie.
(MN)