Naruszenie nietykalności policjantów, udział w nielegalnym zbiegowisku i zmuszanie policjantów do określonego zachowania - to główne zarzuty które usłyszało 13 osób zatrzymanych po środowym proteście kobiet w Warszawie.

W środę wieczorem w stolicy odbyły się protesty przed Sejmem i gmachem TVP przy placu Powstańców Warszawy - gdzie do północy gromadziła się grupa manifestantów.

Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak informował w czwartek podczas konferencji prasowej, że podczas środowych zgromadzeń w Warszawie policja zatrzymała 13 osób w zw. z przestępstwami popełnionymi wobec funkcjonariuszy, a jeden z policjantów doznał bardzo poważnej kontuzji.

9 osób usłyszało zarzut naruszenia nietykalności, 3 zmuszania policjantów do zaniechania czynności. Zachowania tych 12 osób zakwalifikowano, jako takie o charakterze chuligańskim.

Dodatkowo jedna z osób - za pomalowanie budynku - ma odpowiadać na podstawie ustawy o ochronie zabytków. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak informuje, że z ostatnią osobą zatrzymaną cały czas są prowadzone czynności z art. 108 ustawy o ochronie zabytków (Niszczenie lub uszkadzanie zabytku - PAP).

Zamieszki podczas środowego protestu

W środę w Warszawie zorganizowano kolejny protest przeciw zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych. Demonstracja została zorganizowana pod hasłem: "Blokada Sejmu". Chciałybyśmy, żebyśmy my, dziewczyny naszych synów, nasze wnuczki miały wybór - tłumaczyła decyzję o przyjściu na protest reporterowi RMF FM jedna z kobiet.

Protest miał się odbyć przed Sejmem, ale policja zablokowała dojście do gmachu. Protestujący ruszyli więc na ulice Warszawy - udali się na rondo de Gaulle’a i plac Trzech Krzyży. Tam doszło do przepychanek z policją

Później pojawiły się kontrowersje związane z użyciem gazu przez policjantów oraz działań funkcjonariuszy po cywilnemu, którzy używali teleskopowych pałek.

Reagowaliśmy na częste przypadki łamania prawa - usłyszał od policjantów reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Komenda Stołeczna Policji mówi o problemach przy legitymowaniu uczestników protestu. Według niej, zdecydowane działania, były też potrzebne po zatrzymaniu agresywnego mężczyzny, którego próbowano uwolnić. 

Z kolei protestujący twierdzą, że działania policji były na wyrost. Na dowód publikowane są filmy na których widać np. jak kordon policji używa gazu wobec spokojnie stojących osób.

Opracowanie: