Adam Małysz nie zdołał utrzymać prowadzenia w konkursie Pucharu Świata w norweskim Lillehammer. Po rewelacyjnym pierwszym skoku Polak słabiej zaprezentował się w serii finałowej i ostatecznie zakończył konkurs na trzeciej pozycji. Pierwszy był Szwajcar Simon Ammann, a drugi Austriak Gregor Schlierenzauer.
Małysz popisał się rewelacyjnym skokiem na odległość 135,5 metra w pierwszej serii konkursu. O pół metra bliżej wylądował wówczas Ammann. Trzeci był Schlierenzauer, który skoczył 132 metry. W serii finałowej Ammann uzyskał odległość 133,5 metra, metr bliżej lądował Schlierenzauer, ale swój skok zepsuł Polak. Małysz uzyskał zaledwie 127,5 metra.
W Lillehammer dobrze zaprezentował się Kamil Stoch. W pierwszej serii po skoku na odległość 119,5 metra był 16. W drugiej wylądował na 130. metrze i awansował o sześć pozycji.
Do serii finałowej nie zakwalifikowali się natomiast dwaj pozostali polscy skoczkowie. Stefan Hula uzyskał odległość 118,5 metra i był 35. Z kolei Łukasz Rutkowski wylądował na 109. metrze i uplasował się na przedostatniej pozycji w stawce 50 skoczków.
W serii próbnej przed konkursem Małysz skoczył 140,5 metra i był drugi. Najwyżej został oceniony skok Ammanna. Szwajcar uzyskał wprawdzie odległość tylko 134,5 metra, ale startował z rozbiegu o dwie belki niższego od Polaka. Trzecie miejsce zajął w serii próbnej Gregor Schlierenzauer (129,5 metra). Tak samo jak Ammann skakał z drugiej belki. Komisja sędziowska dwa razy obniżała rozbieg. Po raz pierwszy po próbie Norwega Andersa Jacobsena, który wylądował na 138 metrze, i po skoku Małysza.
Pozostali Polacy nie błysnęli formą. Kamil Stoch był 26. (123 metry), a Łukasz Rutkowski 41. (115 metrów). Najgorzej wypadł Stefan Hula, który zajął 48. miejsce (106 metrów).