Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula i Piotr Żyła wystąpią w dzisiejszym konkursie drużynowym w ostatnich w tym sezonie zawodach Pucharu Świata w Planicy. "Takie były ustalenia, że najlepsza czwórka z wczorajszego konkursu indywidualnego weźmie udział w rywalizacji" - powiedział poinformował trener Łukasz Kruczek.

Wczoraj wśród Polaków najlepiej spisał się Stoch, który zajął siódme miejsce. Lokatę niżej był Adam Małysz, Żyła uplasował się na 26. pozycji, a Hula na 30. Po pierwszej serii odpadł Tomasz Byrt.

Trzy pierwsze miejsca przypadły Austriakom - wygrał Gregor Schlierenzauer przed Thomasem Morgensternem i Martinem Kochem.

To był dobry konkurs. Myślę, że każdy skoczył swoje i nie było loterii. Trochę było lekkiego wiatru, ale nie wypaczało to konkursu. Myślę, że wygrali ci, co skakali w miarę najlepiej. Było sprawiedliwie na skoczni - ocenił Kruczek.

Wielu skoczków po czwartkowych kwalifikacjach narzekało na rozbieg. Wyboiste tory w Planicy są normalne. To charakterystyka tej skoczni. Nie ma jednego łagodnego przejścia, tak jak jest to gdzie indziej, tylko trzy. To wynikło w procesie modernizacji obiektu, gdy go powiększano. Tak jest co roku. Problem z torami w czwartek polegał na tym, że one nie były proste w osi, a skręcały w prawo. To zostało jednak skorygowane - powiedział polski trener.

Kruczek nie chciał prognozować, na którym miejscu dziś Polacy zakończą rywalizację. Austriacy są bardzo mocni. Słoweńcy są u siebie i skaczą dobrze, troszeczkę słabiej Niemcy. My się zawsze kręcimy między lokatami 3-6 i o to będziemy walczyć. Każdy chce jak najwyżej się znaleźć i jeśli każdy z zawodników stanie na wysokości zadania, to wtedy można marzyć o wyższej pozycji - zaznaczył.

Konkurs drużynowy Pucharu Świata w Planicy zaplanowano na godz. 10.00.