"Uważam, że wszyscy jesteśmy bohaterami. Zrobiliśmy coś super. Wygraliśmy dwa mecze, nikt na nas nie stawiał" - mówił środkowy siatkarskiej reprezentacji Polski Norbert Huber po zwycięstwie naszej kadry nad Iranem 3:1 (21:25, 25:18, 25:20, 25:22) w jej drugim meczu turnieju finałowego Ligi Narodów. Dzień wcześniej biało-czerwoni pokonali Brazylię 3:2, więc po wygranej z Iranem zameldowali się w półfinale Final Six. "Proszę mi wierzyć, że nie mamy teraz siły, ledwo stoimy na nogach, ale wywalczyliśmy sobie ten awans" - mówił po spotkaniu przyjmujący Bartosz Bednorz.

Co istotne, na rozgrywany w Chicago turniej finałowy Ligi Narodów biało-czerwoni przylecieli w dość eksperymentalnym składzie, złożonym w większości z młodszych zawodników.

Za sensacyjną można więc było uznać ich inauguracyjną wygraną 3:2 z utytułowanymi Brazylijczykami, którzy wystawili swoje największe gwiazdy.

Dzień później - w pojedynku z Irańczykami - podopieczni Belga Vitala Heynena znów pokazali świetną grę, a rywalom pozwolili wyrwać sobie tylko pierwszego seta.

Pokonali tym samym - jak zaznacza Onet - dwa najlepsze zespoły fazy interkontynentalnej Ligi Narodów.

Po meczu z Iranem jeden z jego bohaterów, 21-letni zaledwie Norbert Huber podkreślał na antenie Polsat Sport: Uważam, że wszyscy jesteśmy bohaterami.

Zrobiliśmy coś super. Wygraliśmy dwa mecze, nikt na nas nie stawiał. Nasze akcje w tym turnieju idą w górę i mam nadzieję, że to nie koniec - mówił.

W sobotę gramy półfinał. Liczę, że znów pokażemy dobrą siatkówkę, a jeśli przegramy, to z podniesioną głową. Ale nie przyjechaliśmy tutaj położyć się przed rywalami. Jak już jesteśmy w półfinale, to zrobimy wszystko, żeby awansować do finału i wygrać ten turniej - zapewnił.

Z kim w półfinale? Pokonaliśmy już pierwszą i drugą drużynę rundy zasadniczej Ligi Narodów, więc w półfinale niech gra z nami, kto chce - skwitował Huber.

Bartosz Bednorz, który - według Onetu - "wyrósł w tym spotkaniu na lidera kadry" - podkreślał po potyczce z Irańczykami, że "cieszy się ogromnie z tego, że może być częścią tego wspaniałego zespołu" i że "po raz kolejny zostawili (na parkiecie) serducho".

Proszę mi wierzyć, że nie mamy teraz siły, ledwo stoimy na nogach, ale wywalczyliśmy sobie ten awans do półfinału - mówił na antenie Polsat Sport.

W piątek mamy wolne, to dzień na regenerację. Będziemy odpoczywać, leżeć do góry nogami. Musimy dobrze zjeść i skupić się już na półfinale - planował.

Z kim chciałbym tam zagrać? W tym turnieju nie ma słabych drużyn i trzeba się liczyć, że każdy mecz będzie taki jak nasz z Iranem i dzień wcześniej z Brazylią. Musimy być na to gotowi. Nie jest istotne, z kim teraz się zmierzymy. Każdy jest mocny, z każdym już kiedyś graliśmy. Pozostaje kwestia dobrego przygotowania się do każdego przeciwnika - podsumował Bednorz.