Polska w półfinale mistrzostw Europy w siatkówce. Biało-czerwoni nie dali dziś szansy Niemcom. W hali w Apeldoorn pokonali ich trzy do zera.


Polscy siatkarze wygrali w Apeldoorn z Niemcami 3:0 (25:19, 25:21, 25:18) w ćwierćfinale mistrzostw Europy. Biało-czerwoni na półfinał przeniosą się do Lublany, gdzie w czwartek zmierzą się ze Słoweńcami.

Dotychczas żaden z rywali nie okazał się godnym przeciwnikiem dla  biało-czerwonych. Siatkarze Vitala Heynena w siedmiu spotkaniach stracili tylko jednego seta. W 1/8 finału gładko pokonali Hiszpanię 3:0, a dziś w takim samym stosunku pokonali Niemców!

Niemcy w grupie B zajęli dopiero trzecie miejsce, za reprezentacjami Serbii i Belgii. W meczu o ćwierćfinał nasi zachodni sąsiedzi okazali się lepsi od Holandii, wygrywając 3:1. W starciu z Polakami nie mieli jednak nic do powiedzenia.


Pierwszy set

Wyjściową szóstkę biało-czerwonych stworzyli Mateusz Bieniek, Michał Kubiak, Fabian Drzyzga, Piotr Nowakowski, Wilfredo Leon i Maciej Muzaj. Już podczas odgrywania hymnów narodowych Polacy mogli poczuć się jak u siebie w domu. W holenderskim Apeldoorn pojawiło się wielu polskich kibiców, którzy głośno odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego".

Pierwszy atak Niemców zakończył się uderzeniem w aut i Polacy szybko objęli prowadzenie. W kolejnej akcji dobrze zafunkcjonował polski blok - 2:0!

Niedługo później biało-czerwoni wyszli na trzypunktową przewagę przy stanie 5:2. Niemcy nie potrafili skutecznie zaatakować, więc ich trener szybko poprosił o czas. Kolejny punkt został po weryfikacji odebrany Polakom. Piłka trafiła w aut odbita od palców Muzaja. Kolejne dwie piłki także wygrali Niemcy i było 5:5.

Cztery kolejne akcje toczyły się punkt za punkt, lecz siatkarzom Heynena znów udało się objąć dwupunktową przewagę przy stanie 9:7. Chwilę później znów był remis - 10:10 i o przerwę poprosił Heynen.

Niemcy pierwszy raz objęli prowadzenie przy stanie 11:10, po nieudanym bloku Muzaja. W kolejnej akcji w aut zaatakował Kubiak. Na szczęście szybko zrehabilitował się posyłając asa serwisowego! Drugą zagrywką także sprawił sporo problemów rywalom i Polacy znów prowadzili 13:12.

Świetnie w polu serwisowym spisał się także Bieniek, serwując asem na 16:13! Wówczas drugą przerwę wykorzystał niemiecki selekcjoner.

Niedługo później biało-czerwoni powiększyli przewagę do pięciu punktów po udanych atakach Leona i Muzaja.

Przy stanie 20:15 trener Heynen dokonał pierwszych zmian. Na parkiecie pojawili się Marcin Komenda i Dawid Konarski. Chwilę później po raz pierwszy w tym spotkaniu zagrał Artur Szalpuk.

Polacy nie pozwalali rywalom na odrabianie strat, utrzymując cztery-pięć, a nawet sześć punktów przewagi. Taki stan utrzymywał się do końca pierwszego seta. Partię bardzo mocnym atakiem zakończył Muzaj. 25:19 dla Polski!

Drugi set:

Drugi set rozpoczął się od znakomitej akcji Bieńka, który dwukrotnie skutecznie zablokował rywala! Za pierwszy razem Niemcy podbili jeszcze piłkę, ale za drugim nie dali już rady. Początek seta był jednak bardzo wyrównany. Pierwsze osiem akcji kończyło się punkt za punkt, a impas przełamali Niemcy prowadząc 5:4. W kolejnej akcji Kampa zaserwował w siatkę i znów był remis.

Biało-czerwoni odzyskali prowadzenie przy stanie 7:6. Na dwa punkty udało się "uciec" na 9:7. Rozkręcił się Leon, który bombardował rywala atakami. Po tym jak z piekielną siłą obił blok, Niemcy poprosili o czas. 12:9 dla Polski.

Przez chwilę Polacy cieszyli się nawet z pięciu punktów przewagi, ale nasi rywale poprosili o challenge i okazało się, że piłka trafiła w boisko po ich ataku. Było 14:10.

Wyglądało na to, że z każdą kolejną piłką siatkarze Heynana łapią coraz więcej luzu, zwłaszcza, że cały czas utrzymywała się cztero-pięciopunktowa przewaga Orłów. Zauważył to niemiecki trener. Z rytmu próbował wybić nas kolejną przerwą.

To podziałało na chwilę, bowiem Niemcy zdobyli dwa kolejne punkty. W następnej akcji kapitalnie zaatakował jednak Leon i było 22:18! Kolejny serwis Leona wylądował na aucie, ale to samo zrobili Niemcy.

Atak z drugiej linii Leona spowodował, że biało-czerwoni mieli piłkę setową. Pierwszą udało się jednak obronić, a Grozer zaatakował po bloku. W kolejnej akcji to samo zrobił Kubiak i Polacy wygrali drugiego seta 25:21!

Trzeci set:

Trzecią partię ładnym atakiem rozpoczął Leon. Piłka po palcach blokujących trafiła w aut. Kolejne dwie akcje także padły łupem biało-czerwonych. Dopiero w czwartej pomylił się Leon i Niemcy zdobyli pierwszy punkt - 3:1.

Biało-czerwonym udało się utrzymać wysoką dyspozycję z poprzednich setów i szybko wywalczyli kilka punktów przewagi. W pewnym momencie prowadziliśmy nawet 7:3.

Niemcy szybko odrobili dwa "oczka", ale podopieczni Heynena nie pozwalali, by rywale złapali kontakt. Zwłaszcza, że nasi sąsiedzi zaczęli grać nerwowo, widząc, że ich udział na turnieju zbliża się ku końcowi. Próbowali ryzykować serwisem, ale często psuli zagrywki.

Problemy u Niemców zaczęły pojawiać się także w przyjęciu, jak po serwisie Drzazgi. Wówczas Polacy objęli trzypunktowe prowadzenie i przy stanie 15:12 niemiecki selekcjoner poprosił o przerwę.

Niemcy "doskoczyli" do Polaków do wyniku 17:16, ale wówczas popis dał Leon. Najpierw skoczył atak piekielnie mocną bombą, później delikatną kiwką, a za trzecim razem obił blok rywala i było już 20:16! Trener rywali po raz drugi w trzeciej partii poprosił o czas.

Heynen poprosił o challenge, gdy Niemcy zbliżyli się na trzy punkty i okazało się, że miał rację! Po minimalnie autowym ataku prowadziliśmy 23:18. Kolejną akcję skutecznie skończył Kubiak, mieliśmy piłkę setową!

Kubiak skutecznie zaatakował też w ostatniej akcji i dał nam awans do półfinału! Nokaut! 3:0!