Trzeba jak najszybciej świętować triumf NATO, bo przyszłość jest bardzo niepewna - takie komentarze dominują po międzynarodowej konferencji w Paryżu o sytuacji Libii. Francuskie media podkreślają, że w Libii nigdy nie było wolnych wyborów, a konflikty plemienne i potencjalne powiązania nowych władz z islamskimi radykałami mogą okazać się nową beczką z prochem.

Nadsekwańska prasa sugeruje, że uczestniczy konferencji postanowili wykorzystać moment euforii, by gorączkowo walczyć o nowe kontrakty w Libii. Libijska Przejściowa Rada Narodowa zaprzeczyła wcześniejszym informacjom mediów jakoby zagwarantowała Francji dostęp do ponad 1/3 złóż ropy naftowej. Wielu obserwatorów jej jednak nie wierzy.

Polsce, która nie wzięła udziału w operacji zbrojnej, pozostaje już tylko walka o to, by utrzymać w mocy kontrakty podpisane w epoce Kadafiego. Konkretne interesy gospodarcze, jakie Polska miała i ma w Libii i będzie chciała to kontynuować. Żeby nikt nie zapominał o koncesjach wydobywczych PGNiG, to są budowy dwóch portów rybackich. Bez jakichś szczególnych złudzeń, ale chcemy mieć możliwość kontynuowania - przyznaje premier Donald Tusk.