Pokonamy naszych wrogów, zostaliśmy zmuszeni do tej walki - powiedział przywódca Libii Muammar Kaddafi w wystąpieniu audio, które na żywo transmitowała libijska telewizja. Nigdy nie zwyciężycie naszego narodu, nigdy się nie poddamy - dodał.

Kaddafi wezwał, by walczyć do śmierci, po tym gdy siły NATO zintensyfikowały naloty na stolicę kraju, Trypolis. Mamy tylko jeden wybór: pozostaniemy na naszej ziemi martwi lub żywi - powiedział libijski przywódca.

Wezwał swoich zwolenników, by zgromadzili się wokół jego rezydencji w dzielnicy Bab al-Azizija, która kilkakrotnie była bombardowana we wtorek przez siły NATO.

Jesteśmy silniejsi od waszych rakiet, silniejsi od waszych samolotów, a głos narodu libijskiego jest głośniejszy od eksplozji - mówił. Nigdy nie zwyciężycie naszego narodu, nigdy się nie poddamy pomimo bombardowań NATO - dodał. Wezwał Libijczyków do oporu.

Pułkownik zapowiedział, że jest gotów wysłać od 250 tys. do 500 tys. uzbrojonych Libijczyków w celu oczyszczenia kraju z "uzbrojonych gangów", nawiązując do partyzantów kontrolujących wschód kraju.

Bez względu na to, czy jesteśmy męczennikami, czy jesteśmy zabijani, czy popełnimy samobójstwo, dbamy o to, żeby spełnić obowiązek wobec historii - zaznaczył.

We wtorek samoloty NATO bombardowały różne rejony Trypolisu; nad miastem unosiły się kłęby dymu - podała agencja Reutera.

Od 31 marca NATO kieruje interwencją militarną w Libii, której celem jest ochrona ludności cywilnej przed reżimem pułkownika Kaddafiego.

Po raz ostatni Kaddafi był widziany w libijskiej telewizji państwowej 30 maja, gdy spotykał się z prezydentem Republiki Południowej Afryki Jacobem Zumą.