Kaddafi natychmiast musi odejść- stwierdzili we wspólnej deklaracji prezydent Francji Nicolas Sarkozy i brytyjski premier David Cameron. Obaj zaapelowali również do Libijczyków, którzy popierają dyktatora, żeby przeszli na stronę opozycji.

Powinni to zrobić jak najszybciej, zanim jak podkreślili, będzie dla nich za późno. Sarkozy i Cameron sugerowali, że upadek reżimu Kaddafiego jest nieunikniony. Tym bardziej, że dzięki lotnictwu koalicji, które bombarduje siły dyktatora, lądowa kontrofensywa powstańców przebiega od kilku dni szybciej, niż się tego spodziewano.

Przywódcy Francji i wielkiej Brytanii chcą przyspieszyć upadek Kaddafiego namawiając wszystkich tych, którzy jeszcze go popierają, aby przeszli na drugą stronę barykady i wzięli udział w demokratycznych przemianach w Libii. W przeciwnym razie mogą po prostu stracić życie, bo jak podkreślili Sarkozy i Cameron, interwencja zbrojna koalicji będzie trwała tak długo, aż libijska ludność cywilna nie będzie narażona na żadne niebezpieczeństwo ze strony oddziałów Kaddafiego.

Francja i Niemcy chcą, żeby w procesie przemian demokratycznych w Libii główną role odegrała opozycyjna rada tymczasowa. We wtorek na spotkaniu przedstawicieli koalicji oraz całej wspólnoty międzynarodowej w Londynie, kraje takie jak Niemcy i Włochy mają przedstawić propozycję zakładającą, że Unia Afrykańska znajdzie Kaddafiemu kraj, który przyjąłby go, jeżeli libijski przywódca zechciałby opuścić kraj.