Robert Kubica (Ford Fiesta WRC) uzyskał drugi czas podczas superoesu otwierającego 72. Rajd Polski, siódmą rundę samochodowych mistrzostw świata. Na torze Mikołajki szybszy od Polaka o 0,5 s był tylko broniący tytułu Francuz Sebastien Ogier (VW Polo WRC). Trzeci jest Norweg Andreas Mikkelsen (VW Polo WRC), który stracił do zwycięzcy 0,6 s.

Superoes na torze Mikołajki rozgrywano parami. Ogier, dwukrotny mistrz globu i lider cyklu po sześciu rundach, jechał w parze z Belgiem Thierrym Neuville'em (Hyundai I20 WRC) i był szybszy o 2,8 s.

Rywalem Kubicy był Norweg Mads Oestberg z ekipy Citroena. Krakowianin wygrał zdecydowanie, trasę pokonał o 2,7 s szybciej niż lider francuskiego zespołu.

Na mecie kierowcy nie mieli czasu na długie rozmowy z kibicami. Chcieli wypocząć przed piątkowym, najtrudniejszym w rajdzie etapem.

Miło jest zobaczyć na trasie tylu kibiców. Atmosfera jest rewelacyjna, dlatego lubię u was startować - dyplomatycznie przyznał Ogier.

Kubica z kolei nie krył zadowolenia ze swojego przejazdu. Odcinek poszedł dobrze. Tor jest twardy i przyczepność jest inna, niż się spodziewałem. Teraz idziemy spać, bo jutro czeka nas długi dzień - powiedział.

Krzysztof Hołowczyc, który startował w Rajdzie Polski już ponad 20 razy, w tym roku walczy w WRC-2. Olsztynianin w swojej klasie miał 12. czas i w klasyfikacji generalnej jest 27.

Było dobrze, choć nie ustrzegłem się błędu. To fantastyczny odcinek z fantastycznymi kibicami. Wiem już, że nie będzie łatwo utrzymać tempa młodzieży, ale mam frajdę z jazdy i będę maksymalnie cisnął - obiecał Hołowczyc.

W piątek zawodnicy będą mieć do przejechania osiem odcinków specjalnych o długości 161,2 km. To najbardziej wymagający etap w rajdzie, na którym będą dwa przejazdy najdłuższej próby - Stańczyki - o długości 39,2 km. Do tego przez cały dzień kierowcy nie będą mogli skorzystać z serwisu. Gdy dojdzie do awarii, załoga musi sama naprawić auto. 

(j.)