Rajd Brazylii był bardzo ciężki, był wielkim wyzwaniem dla mnie i dla mojego sprzętu. Udało się. Wygrałem i jestem bardzo zadowolony zarówno z tytułu, jak i z tego, że zdobyłem go właśnie w Brazylii - tak Rafał Sonik komentuje swój sukces w Rally dos Sertoes. W Brazylii zapewnił sobie mocną pozycję lidera i Puchar Świata FIM w Cross-Country na jedną rundę przed końcem sezonu.

Zawodnicy, którzy wystartowali w Rally dos Sertoes, mają za sobą dziesięć bardzo ciężkich etapów i ponad 4500 przejechanych kilometrów. Nigdy przedtem nie byłem w Brazylii i teraz mogę powiedzieć, że zakochałem się w tym kraju. Brazylia jest tak duża jak Europa i jest państwem niesamowitych kontrastów. (…) Przez całą trasę rajdu było cudownie. Dla mnie osobiście to była niepowtarzalna okazja do jazdy w tak pięknych miejscach jak te. To nie do wiary, że jestem już na mecie i że wygrałem - wspomina Sonik.

Przed startem

Przed startem polski kierowca nie zakładał, że wygra. W jego strategię wpisane było to, by spokojnie dojechać do mety i zdobyć niezbędne minimum punktów do klasyfikacji Pucharu Świata. Zwycięstwo było zaskoczeniem nie tylko dla niego samego, ale i dla wielu zawodników i organizatorów rajdu.

Byłem bardzo uważny i roztropny na początku rajdu, ponieważ wiedziałem, że trasa jest bardzo długa i trudna i będzie ogromnym wyzwaniem. Potem dowiedziałem się, że lepiej, studiując książki drogowe (roadbooka) bardziej starannie, stopniowo zwiększać tempo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wystartowałem w dos Sert?es po raz pierwszy, a przede wszystkim, że mogłem ścigać się z wieloma doświadczonymi i szybkimi zawodnikami. Doskonały klimat, zapierające dech w piersiach krajobrazy... Sert?es przyniósł dużo adrenaliny przed Dakarem - mówi Sonik.

Przedostatnią rundę Mistrzostw Świata - Pucharu Świata zwyciężył Polak na quadzie i na dodatek debiutant. Rafał bardzo dobrze wykorzystał swoje prawie 20 letnie doświadczenie motocyklowo-quadowe. Aby zdobyć swój pierwszy Puchar Świata "Super Sonik" wygrał w pięciu z dziesięciu "brazylijskich" (etapów) - trzeci, czwarty, szósty, siódmy i dziewiąty a pozostałe kończył na najwyższych miejscach.

Mocna konkurencja

Całą trasę odcinków specjalnych w rajdzie Sonik pokonał w czasie zsumowanym 30 h 18 min 11 s. Drugiego w rajdzie Brazylijczyka Francine Souza Costa wyprzedził o 2 h 15 min.

Naprawdę warto było wystartować ten pierwszy raz w dos Sert?es. Rajd był długi, trudny i dogonić Sonika było bardzo skomplikowanym wyzwaniem. Ma on ogromną wiedzę i sprzęt zawsze bardzo dobrze dostrojony. Jestem zadowolony ze swojej jazdy na quadzie i mój wynik jest konsekwencją pracy i tego właśnie zadowolenia. Dlatego też przewyższa on moje własne oczekiwania - mówił po zakończeniu rajdu Francinei.

Rajd Dos Sert?es był bardzo czysty. Było dużo konkurencji i współzawodnictwa, ale po wydanych kartach kontroli czasu, wszyscy byliśmy przyjaciółmi. Jestem pod wrażeniem tego, co mnie tutaj spotkało. Organizacja rajdu była fantastyczna. Jeśli kiedykolwiek długość trasy wzrośnie o te dwa tysiące kilometrów, będziemy mieć Dakar tutaj, na pewno. To wydarzenie, które ma wszystko, aby być najlepszym na świecie w swojej klasie - podsumował brazylijskie zmagania Sonik.