We Włocławku często dochodzi ostatnio do kradzieży metalowych elementów wałów przeciwpowodziowych. Chodzi o stalowe zasuwy, które zniknęły zaledwie... dwa dni temu. Wały zostały już jednak naprawione. Nowych przepustów starają się doglądać służby porządkowe, choć to wstyd, że w ogóle ktokolwiek musi ich pilnować.

Jak tłumaczą pracownicy sztabu kryzysowego, przepusty to ważne urządzenia, które spełniają dwie funkcje. W zależności od potrzeb pozwalają albo odwonić zalane pola, albo uszczelnić wały i obronić je przed naporem wody. Mieszkańcy Włocławka są oburzeni kradzieżami. Jak powódź jest, to wszędzie pilnuje straż i policja. Powinni to jakoś zabezpieczyć przecież. Ludzie nie mają pracy. Co im w ręce wpadnie - kradną, oddają na złom - mówią.

Sęk w tym, że złomiarzy trudno upilnować. Strażników miejskich, strażaków i policjantów brakuje wszędzie i nikogo nie stać, by trzymać wartę na wałach przez cały czas. Policjanci zaś mówią, że dopóki pracownicy punktów skupów złomu będą przyjmowali elementy pochodzące z kradzieży, dopóty te nie ustaną. Może to właśnie jest zadanie dla służb antykryzysowych , które mogą uświadomić pracowników punktów skupu, jak wyglądają przepusty. Inaczej łatwo je pomylić z nieokreślonymi, mało ważnymi kawałkami żelaza.