Ponad 1800 osób ewakuowano w środę w Tarnobrzegu. Do miasta dotarła fala kulminacyjna na Wiśle. Woda wtargnęła m.in. na osiedla Wielowieś, Zakrzew, Sobów i Sielec. Po południu pękł także wał na rzece Trześniówka w okolicach Tarnobrzega.

Rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja poinformował, że strażacy ewakuują "każdego, kto chce". Namawiamy też tych, którzy nie chcą ewakuować się, choć nie jest to łatwe - dodał.

Późnym popołudniem nie udało się uratować wału na rzece Trześniówka w miejscowości Trześń koło Tarnobrzegu. Oprócz Trześni częściowo zalane są także Sokolniki, woda w niektórych miejscach podchodzi aż pod wieś Furmany - podał Betleja.

W całym województwie podkarpackim z powodu podtopień nieprzejezdnych jest prawie 40 odcinków dróg. W środę wieczorem alarm powodziowy obowiązywał w 17 powiatach. W działaniach ratowniczych uczestniczy ponad 600 strażaków, 160 policjantów i 100 żołnierzy. Gotowy do akcji jest także pododdział Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej - to 70 osób, osiem samochodów i śmigłowiec.