Nawałnice, które przeszły nad woj. świętokrzyskim, pogorszyły sytuację powodziową w regionie. Podtopione są gospodarstwa w powiecie staszowskim. W Sandomierzu trwa umacnianie wału w Koćmierzowie - pomaga wojsko.
Sandomierz jest zalewany wodą z Trześniówki - rzeki wpływającej do Wisły na terenie woj. podkarpackiego. Prawobrzeżnej części miasta, zalanej przez wodę przed dwoma tygodniami, zagraża także Wisła od strony Koćmierzowa. Przy umacnianiu wału w tym miejscu jest stosowana geowłóknina; ma zapobiec filtrowaniu gruntu na wałach.
Przy wale pracuje ponad 200 osób, głównie strażaków i żołnierzy - poinformował rzecznik sandomierskich strażaków Bogusław Karbowniczek. Staramy się podnieść wał na do wysokości ośmiu metrów. Prognozy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zakładają, że fala będzie niewiele niższa, ma mieć 7,9 metra.
Na wniosek wojewody świętokrzyskiego Bożentyny Pałki-Koruby do pomocy w umacnianiu nasiąkniętych wodą wałów w Sandomierzu przyjechały dodatkowe posiłki wojska. Worki z piachem i kruszywem były zrzucane ze śmigłowca. Przywieziono także dwa transportery pływające.
Wał specjalną folią od strony zalewowej umacniali także płetwonurkowie. W sumie na terenie miasta i powiatu wały zabezpiecza ok. 460 osób.
Sytuację w Sandomierzu utrudniała pogoda - od rana do wczesnego popołudnia w mieście padał deszcz. Według burmistrza Jerzego Borowskiego, kolejna fala powodziowa to "klęska w klęsce". Ludzie na kilku ulicach już rozpoczęli większe porządki w zalanych wcześniej domach, a teraz ponownie ich zalewa. Od rana przybyło pół metra wody - mówił Borowski.
Przy ul. Portowej ustawiana została sprowadzona z Czech pompa o dużej wydajności - strażacy przy pomocy urządzenia wypompowują wdzierającą się na ulice wodę.
Woda zalewa także gospodarstwa w powiecie staszowskim, w gminach: Połaniec i Łubnice. W czwartek po południu naporu wody nie wytrzymała opaska założona w miejscu przerwanego przed dwoma tygodniami wału w Rybitwach.
Poza Rybitwami zalana została także część Ruszczy, Połańca oraz Winnicy - poinformował sekretarz gminy Połaniec Mieczysław Machulak. Część podtopień spowodowały nawałnice przechodzące od doby nad regionem świętokrzyskim. Nadmiaru wody nie odbiera kanalizacja deszczowa - zalewane są jezdnie. Cały czas na bieżąco monitorowane i uszczelniane są wszelkie podsiąki na wałach.
Burmistrz Połańca Jacek Tarnowski powiedział wieczorem, że gmina zaczyna przygotowywać się na przyjęcie fali powodziowej na Wiśle, która na te tereny powinna dotrzeć w nocy z soboty na niedzielę. Według prognoz fala ma być metr niższa od tej, która zalała okoliczne miejscowości przed dwoma tygodniami, ale wały są mocno nasiąknięte wodą i nie wiadomo, czy wytrzymają - mówił Tarnowski.
Ponad 100 osób - strażaków i mieszkańców - umacnia newralgiczne miejsca. Podnoszona jest m.in. opaska w Ruszczy-Kępie, w miejscy gdzie wcześniej Wisła przerwała wał. O zagrożeniu poinformowani zostali mieszkańcy zagrożonych wsi. Dramatyczna sytuacja jest w gminie Łubnice, w której - podczas pierwszej fazy powodzi - zostało zalanych 80 proc. upraw. Woda ponownie wdziera się na pola i do gospodarstw w miejscowościach takich jak: Przeczów, Łyczba, Łubnice.
Czwartkowe oberwanie chmury spowodowało podtopienie także nowych terenów. Nie wytrzymują rowy melioracyjne, wylewają przepełnione, małe cieki wodne - powiedział wójt gminy Anna Grajko.
Mieszkańcy sami ewakuują się z zagrożonych terenów, wywożą inwentarz - wielu prowadzi gospodarstwa hodowlane. Strażacy i mieszkańcy pomagają także w umacnianiu wycieku na kanale Strumień.
Na drogach krajowych w całym województwie nadal panują utrudnienia w ruchu. Jak poformowała Małgorzata Pawelec z kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, całkowicie zamknięta jest droga krajowa 77 Lipnik - Stalowa Wola na odcinku od skrzyżowania z ulicą Portową w Sandomierzu, do granicy województwa świętokrzyskiego z podkarpackim.
Policja kieruje ruchem lokalnym na drodze krajowej nr 77 od jej skrzyżowania z drogą nr 79 w Sandomierzu, na lewym brzegu Wisły, do skrzyżowania z ulicą Portową. Kierowcy jadący tranzytem kierowani są na inne przeprawy mostowe.
Przez kilka godzin w piątek zamknięta była droga krajowa nr 79 Warszawa - Sandomierz - Kraków w Połańcu, z powodu uszkodzenia nasypu przy moście.
Jak podkreśliła Pawelec, sytuacja jest zmienna. W każdej chwili policja na wniosek sztabu przeciwpowodziowego może zadecydować o zamknięciu kolejnych odcinków dróg.
Utrudnienia są także na kolei. Rzecznik prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe SA Krzysztof Łańcucki poinformował, że pociągi nie przejeżdżają przez stację w Sandomierzu. Ograniczony został ruch na odcinku trasy Skarżysko Kamienna - Stalowa Wola, pomiędzy Starachowicami a Kunowem. Wyłączono z ruchu tor położony na osuwającej się skarpie - pociągi jeżdżą tylko jednym torem.