Ponad 15,5 tysiąca szkód związanych z powodzią zgłoszono dziś do południa do PZU - poinformowała spółka. Największa liczba zgłoszeń wpłynęła z województwa śląskiego - około 4 tysiące oraz małopolskiego - ponad 3700.

PZU rozpoczął już wypłatę zaliczek i odszkodowań w ramach uproszczonych procedur likwidacji szkody. Objęte są nimi mniejsze szkody - na chwilę obecną o wartości do 3 tys. złotych - czytamy w komunikacie.

Spółka informowała w środę, iż zdecydowała o zwiększeniu liczby ze 100 do 260 mobilnych ekspertów likwidujących szkody na ternach objętych powodzią.

Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik mówił wczoraj, że nie widzi niebezpieczeństwa, by powodzie wpłynęły negatywnie na wynik PZU oraz na kurs akcji tej spółki. Ocenił, że ubezpieczyciel jest przygotowany na takie zdarzenia. Ryzyko ubezpieczeniowe jest wpisane w działalność PZU, a także każdego ubezpieczyciela. Nie sądzę, by to w jakikolwiek sposób wywróciło finansami spółki - podkreślił.

Są szkody, zdarzenia, które powodują obowiązek wypłaty pewnych świadczeń przez ubezpieczyciela. Jest to konsekwencja prowadzonej działalności gospodarczej. Gdyby takich zdarzeń nie było, nie byłoby sensu utrzymywania takiej instytucji. Ubezpieczyciel istnieje po to, by wyrównywać uszczerbki, jakich doznają osoby w dobrach chronionych przez niego -dodał.

Na południu kraju stabilizuje się sytuacja po przejściu fali powodziowej. Wysoka woda na Wiśle i Odrze zbliża się do Warszawy i Wrocławia, zalane pozostają miejscowości na Śląsku, Lubelszczyźnie, w Małopolsce i Świętokrzyskiem.