Powoli opada woda w Bieruniu. Sztab kryzysowy ocenia, że sytuacja nie powinna się już pogorszyć. Teraz władze i mieszkańcy gminy, których powódź nie dotknęła, skupiają się głównie na pomocy powodzianom.

Jedna ze szkół została zamieniona w punkt pomocy dla powodzian. W klasach przygotowano miejsca noclegowe dla 90 osób. Tymczasowe schronienie znalazły tam całe rodziny z małymi dziećmi. Mieszkańcy - tak, jak podczas pamiętnej powodzi sprzed 13 lat - przynoszą rzeczy dla poszkodowanych sąsiadów.

Niektóre domy w gminie zalane są aż po dachy. Sytuacja powodziowa jest jednak opanowana, poziom wód wszystkich czterech płynących przez miasto rzek opada. Jak powiedział zastępca burmistrza Bierunia, Jan Podleśny, swoje domy musiało opuścić 2317 osób. W większości mieszkańcy zrobili to sami, bez potrzeby formalnej ewakuacji. Część poszkodowanych skorzystała z gościny swoich rodzin, znajomych czy sąsiadów.

Według wstępnego raportu, powódź zalała w Bieruniu 480 budynków mieszkalnych i 390 gospodarczych, około 20 gospodarstw rolnych. Zalanych lub podtopionych jest też 26 innych obiektów, m.in. nowoczesna hala sportowa i oczyszczalnia ścieków oraz gimnazjum. Nadal w wielu budynkach nie ma prądu, zalane są stacje transformatorowe.