Wrzesień ma dopiero osiem dni, a już drugi raz w tym miesiącu zmieniany jest rozkład jazdy pociągów. Chodzi głównie o składy spółki PKP Intercity. Dobra informacją jest taka, że z Krakowa szybciej dojedziemy do Warszawy i to aż o 90 minut. Zła, że kilka składów znika i po raz kolejny zmieniają się godziny odjazdów i przyjazdów.

Skróciły się czasy przejazdów z Warszawy do Trójmiasta oraz ze stolicy do Krakowa. Wcześniej, w związku z remontami, pociągi jeździły objazdami. Nad morze wszystkie składy kursowały przez Toruń, a do Małopolski przez Zawiercie. Dziś dotarcie pociągiem do Krakowa zajmie ok. trzech godzin. Jeszcze wczoraj, to cztery i pół, a nawet pięć i pół godziny w podróży.

Mimo pozytywnych zmian, na Dworcu Wschodnim jest spore zamieszanie. Jest totalny bałagan w rozkładzie jazdy. Jeździmy jak bydło - narzeka pasażerka. Pierwsze słyszę, że rozkład jest zmieniony. Za często są te zmiany. Zero przyzwoitych warunków jazdy. To jest po prostu tragedia - dodają inni podróżni.

W zmieniony rozkład jazdy szczególnie dobrze powinni się wczytać podróżni, jadący do Łodzi, Bielska-Białej, Poznania i Białegostoku. Kosmetyczne, kilkuminutowe zmiany, także w rozkładach Przewozów Regionalnych.

Kolejna zmiana w rozkładzie jazdy PKP 26 września. Następna cztery dni później.