Polska przegrała z Anglią 1:2 w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata, który odbył się w Londynie na Wembley. Bramkę w 19. minucie spotkania zdobył z rzutu karnego Harry Kane. Biało-czerwoni wyrównali wynik w drugiej połowie meczu - gola strzelił 21-letni Jakub Moder. Remisu nie udało się utrzymać. Drugą bramkę dla Anglików strzelił w 85. minucie Harry Maguire.

Już od momentu wylosowania grup eliminacji mistrzostw świata wiadomo było, że wyjazdowy mecz z Anglią będzie dla biało-czerwonych teoretycznie najtrudniejszy. Na dodatek z powodu kontuzji nie mógł zagrać Robert Lewandowski, który we wcześniejszych dwóch spotkaniach (3:3 z Węgrami w Budapeszcie i 3:0 z Andorą w Warszawie) zdobył łącznie trzy bramki.

To oczywiście wielka strata, ale jako trener muszę szukać innego wyjścia. Mamy różne rozwiązania i wierzę, że przyniosą skutek - mówił przed meczem portugalski selekcjoner Polaków Paulo Sousa, który nie mógł skorzystać również m.in. z zakażonych koronawirusem Mateusza Klicha i Kamila Piątkowskiego. 

W wyjściowym składzie pojawili się występujący w angielskich klubach Michał Helik z Barnsley FC i Jakub Moder z Brighton, a także napastnik Karol Świderski z greckiego PAOK Saloniki, który wystąpił z numerem "9", z jakim grał Lewandowski.

Selekcjoner Anglików Gareth Southgate również zmagał się z kłopotami kadrowymi. Nie mogli wystąpić Marcus Rashford, James Ward-Prowse, Bukayo Saka, Jordan Henderson, Jadon Sancho czy bramkarz Jordan Pickford.

Polacy nie klękneli. Zdecydowali się na inny gest

Przed meczem angielscy piłkarze klęknęli na znak solidarności z ruchem "Black Lives Matter". Biało-czerwoni zdecydowali się na inny gest, co wytłumaczył PZPN w specjalnym komunikacie.

Piłkarze reprezentacji Polski (...) zajęli neutralne i apolityczne stanowisko wobec inicjatywy "Black Lives Matter". Jednocześnie podkreślamy, że wszyscy reprezentanci Polski są solidarnie przeciwni wszelkim przejawom rasizmu i nietolerancji. (...) Aby wyrazić swój sprzeciw, reprezentanci Polski przed pierwszym gwizdkiem (...) wskazali na zamieszczony na lewym rękawie koszulki napis "UEFA Respect", który nawiązuje do prowadzonej przez europejską federację kampanii przeciwko rasizmowi, ksenofobii i nietolerancji
- podkreśliła polska federacja.

Jedyną bramkę dla Polaków strzelił 21-letni Moder


Pierwsza połowa należała zdecydowanie do Anglików, czwartej drużyny poprzednich mistrzostw świata.

Gospodarze nie pozwalali praktycznie na nic piłkarzom Sousy. Mieli zdecydowaną przewagę, którą w 19. minucie potwierdzili golem. Po faulu Helika sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł kapitan Harry Kane i strzałem w środek bramki nie dał szans Wojciechowi Szczęsnemu.

W kolejnych minutach Anglicy mieli następne okazje, m.in. groźnie strzelał z dystansu Kane, ale tym razem polski golkiper popisał się świetną interwencją.

W przerwie Sousa wprowadził Arkadiusza Milika, który zastąpił Świderskiego, a kilka minuty później Kamila Jóźwiaka (za Helika). I obraz gry zaczął się zmieniać. Anglicy nie dominowali już tak bardzo jak przed przerwą, a biało-czerwoni byli coraz odważniejsi.

W 58. minucie piłkę blisko bramki stracił obrońca John Stones, a po chwili Jakub Moder pewnym strzałem wyrównał na 1:1. Angielski golkiper Nick Pope puścił dopiero pierwszą bramkę w swoim siódmym występie w kadrze narodowej.

Stracony gol wpłynął nieco deprymująco na gospodarzy. Wprawdzie mieli przewagę, ale długo nic z niej nie wynikało. Strzały i dośrodkowania Anglików były często blokowane przez obrońców gości.

Polacy grali coraz pewniej i wydawało się, że jest realna szansa wywiezienia z Wembley co najmniej remisu. Ten plan posypał się jednak w 85. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki trafiła ona do Harry'ego Maguire'a, który popisał się mocnym strzałem pod poprzeczkę. Szczęsny był bez szans.

W ostatniej akcji meczu debiutujący w kadrze Rafał Augustyniak (wszedł na boisko kwadrans wcześniej) kopnął wysoko nad bramką i po chwili arbiter zakończył zawody.

Bilans dotychczasowych 20 potyczek obu drużyn jest bardzo niekorzystny dla biało-czerwonych - tylko jedno zwycięstwo, siedem remisów i 12 porażek.

Anglia prowadzi w tabeli

W pozostałych meczach grupy I Węgry pokonały na wyjeździe Andorę 4:1, a Albania, także na boisku rywala, wygrała z San Marino 2:0.

To oznacza, że po trzech kolejkach Polska zajmuje dopiero czwarte miejsce. Do Anglii traci pięć punktów, do Węgier trzy, a do Albanii dwa.

Problemy polskiej kadry

We wtorek rano PZPN ogłosił, że Grzegorz Krychowiak i Kamil Piątkowski mieli pozytywny wynik testu na koronawirusa. Drugi z nich nie wystąpi w Londynie, natomiast pomocnik Lokomotiwu Moskwa jest ozdrowieńcem - w związku z tym polska federacja od razu podjęła rozmowy z UEFA w celu wyjaśnienia sprawy i dopuszczenia piłkarza do meczu.

W ciągu dnia przeprowadzono drugi test Krychowiaka i okazało się, że wynik tym razem jest negatywny.

Już wcześniej było wiadomo, że na Wembley nie wystąpią zakażeni koronawirusem Mateusz Klich i rezerwowy bramkarz Łukasz Skorupski. Kontuzja kolana wyeliminowała także kapitana Roberta Lewandowskiego.

Anglia - Polska 2:1 (1:0).

Bramki: dla Anglii - Harry Kane (19-karny), Harry Maguire (85); dla Polski - Jakub Moder (58).
Żółta kartka: Arkadiusz Milik.

Sędzia: Bjoern Kuipers (Holandia). Mecz bez udziału publiczności.

Anglia: Nick Pope - Kyle Walker, Harry Maguire, John Stones, Ben Chilwell - Kalvin Phillips, Declan Rice, Phil Foden (86. Reece James) - Mason Mount, Harry Kane (89. Dominic Calvert-Lewin), Raheem Sterling (90. Jesse Lingard).

Polska: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Kamil Glik, Michał Helik (54. Kamil Jóźwiak) - Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Piotr Zieliński (86. Kamil Grosicki), Maciej Rybus (86. Arkadiusz Reca) - Karol Świderski (46. Arkadiusz Milik), Krzysztof Piątek (76. Rafał Augustyniak).

Opracowanie: