Zachęcam wszystkich „umoczonych” w sprawę korupcji w piłce nożnej, żeby sami się zgłaszali. Dziwi mnie, iż np. pan K., który też był przesłuchiwany w tej sprawie, nagle oświadcza, że on się do niczego nie przyznał. Moje informacje są inne - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Zbigniew Ćwiąkalski. Minister sprawiedliwości uważa, że w tej sytuacji wybory na szefa PZPN powinny zostać przełożone.

Konrad Piasecki: Wójcik zatrzymany, Kręcina oskarżony. Mamy dogrywkę w meczu rząd – PZPN?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie. To nie jest dogrywka.

Konrad Piasecki: To są już rzuty karne.

Zbigniew Ćwiąkalski: To jest normalna konsekwencja tego, co robi prokuratura we wzmocnionym składzie.

Konrad Piasecki: Zarzuty wobec Janusza Wójcika są mocne?

Zbigniew Ćwiąkalski: Mocne, nawet bardzo mocne.

Konrad Piasecki: To są zarzuty korupcyjne dotyczące okresu, gdy Wójcik trenował Świt Nowy Dwór Mazowiecki?

Zbigniew Ćwiąkalski: Korupcja czynna i korupcja bierna, także są to poważne zarzuty.

Konrad Piasecki: Na tyle poważne, żeby zatrzymać go w areszcie?

Zbigniew Ćwiąkalski: Został zatrzymany, natomiast prokuratura wystąpi z wnioskami o środki zapobiegawcze. Mogą to być nawet wnioski bardzo poważne.

Konrad Piasecki: Czyli na trzy miesiące za kraty pójdzie były trener polskiej reprezentacji?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie wykluczam takiej możliwości, ale decyduje o tym prokuratura.

Konrad Piasecki: Dlaczego tę sprawę prokuratura odebrała CBA i przekazała policji, jak pisze dziś „Dziennik”?

Zbigniew Ćwiąkalski: To jest właśnie tak, że tam i policja, i CBA, i ABW… Każdy ma swoją „działkę” i każdy się zajmuje fragmentem tych spraw. W związku z tym, nie ma tu nic nadzwyczajnego.

Konrad Piasecki: „Dziennik” cytuje skargę, jaka miała do pana trafić od Mariusza Kamińskiego, który napisać miał, że to CBA zdobyło dowody winy Wójcika, a gdy przekazało je prokuraturze, ta uznała, że w takim razie trenera zatrzyma policja a nie CBA. Jest taka skarga?

Zbigniew Ćwiąkalski: Bardzo się dziwię, że tego typu informacje przeciekają do prasy, kiedy wiem, że tylko trzy osoby o tym wiedziały – Mariusz Kamiński, ja i mój zastępca.

Konrad Piasecki: Ale potwierdza pan, że taka skarga była?

Zbigniew Ćwiąkalski: Taka skarga była, oczywiście.

Konrad Piasecki: To jak to się w takim razie stało, że akurat wtedy, gdy CBA przekazało materiały, wtedy też policja uznała: „Zatrzymujemy!”?

Zbigniew Ćwiąkalski: O tym decyduje prokurator. To nie CBA, czy nie policja, nie CBŚ, ani żadna inna służba decyduje o tym, jaki fragment czynności procesowych zostanie jej powierzony.

Konrad Piasecki: Następne zatrzymania już będą powierzane CBA?

Zbigniew Ćwiąkalski: Każda służba ma swój fragment i każda realizuje to, co prokurator jej przekazuje.

Konrad Piasecki: Czy będą następne zatrzymania?

Zbigniew Ćwiąkalski: Będą, będą, będą…

Konrad Piasecki: Wójcik, Kręcina… Minister sportu mówi: „Spodziewam się tego, że będą kolejne zatrzymania”.

Zbigniew Ćwiąkalski: Od razu odpowiem tak, że prokuratura się rozkręciła od momentu, kiedy ja dodałem dodatkowych prokuratorów. W tym momencie osiem osób się tym zajmuje.

Konrad Piasecki: Będą następne. Jak wysoko sięgną?

Zbigniew Ćwiąkalski: To już jest odrębna sprawa. Trudno, żebym w radio mówił, kto będzie następny zatrzymany.

Konrad Piasecki: Tylko wie pan, panie ministrze, że za tydzień mamy wybory prezesa PZPN-u. Jak pan mówi, że będą następne zatrzymania, to blady strach pada na wszystkich, że zostaną zatrzymani również kandydaci na prezesa.

Zbigniew Ćwiąkalski: Dlatego ja zachęcam wszystkich tych, którzy są „umoczeni” w sprawę korupcji w piłce nożnej, żeby sami się zgłaszali. Tym bardziej, że dziwi mnie, iż np. pan K., który też był przesłuchiwany w tej sprawie, nagle oświadcza, że on się do niczego nie przyznał. Moje informacje są inne. Akurat osoby zatrzymywane na ogół się przyznają do tego i jeszcze ujawniają inne osoby, które były zamieszane w korupcję.

Konrad Piasecki: Mówi pan o panu K., tym samym panu K., który jako Kręcina będzie za tydzień kandydował na prezesa PZPN?

Zbigniew Ćwiąkalski: Mówię o tym samym panu K. i według moich informacji akurat to, co się pokazywało wczoraj na pasku w telewizji, nie jest prawdą.

Konrad Piasecki: A czy pan K. powinien kandydować w tej sytuacji, pańskim zdaniem? Pytam o pańską opinię, bo rozumiem, że prawnie to nie jest uregulowane.

Zbigniew Ćwiąkalski: Oczywiście. Od tego nie jest prokuratura, żeby dyktować kto ma kandydować, a kto nie ma kandydować. Według statutu PZPN może kandydować. Według mnie nie powinien.

Konrad Piasecki: Choć oskarżenia akurat dotyczące pana K. to nie są oskarżenia korupcyjne.

Zbigniew Ćwiąkalski: Absolutnie.

Konrad Piasecki: Tylko to jest przestępstwo natury urzędniczo-niegospodarnej. Tak?

Zbigniew Ćwiąkalski: Dokładnie tak. Jest to wyjęcie kilkuset tysięcy spod zabezpieczenia.

Konrad Piasecki: Czy pańskim zdaniem, w tej sytuacji wybory prezesa PZPN-u w ogóle powinny się odbywać za tydzień, czy należy je przełożyć at calendas graecas?

Zbigniew Ćwiąkalski: To jest właśnie dobre pytanie. Ja bym się mocno zastanawiał nad tym, czy te wybory się powinny odbyć w tym właśnie czasie, bo jednak chciałbym, żeby piłką nożną kierowały osoby, które w żaden sposób nie są związane z zarzutami prokuratorskimi.

Konrad Piasecki: Mamy wierzyć, że to jest czysty przypadek, że te zarzuty i te zatrzymania wydarzyły się tuż po wojnie z PZPN-em i tuż przed zjazdem i wyborami?

Zbigniew Ćwiąkalski: No niestety, tak trzeba wierzyć…

Konrad Piasecki: Będzie namawiał mnie pan, żebym w to uwierzył.

Zbigniew Ćwiąkalski: Zdecydowanie tak, dlatego że prokuratura stawia zarzuty wtedy, kiedy zgromadzi materiały.

Konrad Piasecki: To musi pan jeszcze ponamawiać króla strzelców igrzysk olimpijskich: „Spodziewałem się zatrzymania kogoś z głośnym nazwiskiem ze względu na przegraną przez rząd bitwę z PZPN. Było do przewidzenia, że politycy nie odpuszczą i będą naciskać, żeby afera korupcyjna była rozpatrywana i żeby ktoś ze świecznika wylądował w prokuraturze” – Andrzej Juskowiak tak mówi.

Zbigniew Ćwiąkalski: Każdy może sobie fantazjować, ale to nie ma związku zupełnie z przegraną bitwą po to, żeby wygrać wojnę.

Konrad Piasecki: A czy podejmując tę wojnę z PZPN-em minister sportu wiedział, że główny kandydat – no bo pan K. jest głównym kandydatem na prezesa – zostanie oskarżony?

Zbigniew Ćwiąkalski: Minister sportu nie wiedział i nie miał prawa wiedzieć o tym.

Konrad Piasecki: Nie rozmawiał z panem na ten temat?

Zbigniew Ćwiąkalski: Absolutnie.

Konrad Piasecki: Czy pan pamięta walkę w komisji regulaminowej o odebranie immunitetu Zbigniewowi Ziobro?

Zbigniew Ćwiąkalski: Pamiętam, pamiętam.

Konrad Piasecki: Koalicji strasznie się spieszyło do tego odebrania, robiła, co mogła, żeby stało się to przed wakacjami. Ostatecznie Ziobro zrzekł się immunitetu 3 września. Dlaczego do dziś nie ma zarzutów, skoro sprawa była taka pilna i taka gorąca.

Zbigniew Ćwiąkalski: Czym innym jest odebranie immunitetu, a czym innym jest postawienie zarzutów. Zarzuty się stawia wtedy, kiedy są mocne argumenty. Przecież odebranie immunitetu wcale nie znaczy, że muszą być postawione zarzuty.

Konrad Piasecki: Tylko wygląda na to, że to bardziej chodziło o gonienie tego króliczka niż jego złapanie.

Zbigniew Ćwiąkalski: To nie z mojego punktu widzenia. Jeżeli ktoś tak odbiera całe to zdarzenie, to jest to zupełnie bezpodstawny osąd.

Konrad Piasecki: A tymczasem Zbigniew Ziobro wybiera się do europarlamentu, a „Nasz Dziennik” tłumaczy, że chodzi o to, żeby miał mocniejszy europejski immunitet.

Zbigniew Ćwiąkalski: Prawdą jest to, że Parlament Europejski bardzo niechętnie uchyla immunitet.

Konrad Piasecki: Jeśli Ziobro dostanie się do europarlamentu, to wszystkie te sprawy zostaną odłożone na półkę?

Zbigniew Ćwiąkalski: Bardzo mi trudno jest gdybać, co będzie w przyszłości, ale rzeczywiście jest tak, że Parlament Europejski jest zdecydowanie niechętny uchylaniu immunitetów.

Konrad Piasecki: A czy po tym, jak prokuratura umorzyła sprawę laptopów, przeprosi pan Zbigniewa Ziobro za te sugestie, że walił w ten laptop młotkiem?

Zbigniew Ćwiąkalski: Ale ja po pierwsze nigdy się na ten temat nie wypowiadałem w ten sposób…

Konrad Piasecki: W tym studiu pan mówił, że to było ewidentnie celowe niszczenie.

Zbigniew Ćwiąkalski: Ale to potwierdzono. To znaczy, potwierdzono to, że nie było tak, że kwiatek się przechylił i zniszczył laptop.

Konrad Piasecki: To dlaczego śledztwo umorzone?

Zbigniew Ćwiąkalski: A to jest zupełnie inna sprawa, to jest przestępstwo umyślne, a nie udało się wykazać, że akurat osobiście zniszczył to Zbigniew Ziobro.

Konrad Piasecki: Przeprosin ministra sprawiedliwości obecnego dla poprzedniego nie będzie za tą sprawę?

Zbigniew Ćwiąkalski: Ale ja się nie uprzedzam w stosunku do ludzi. Ja już przepraszałem choćby pana prezesa Cracovii za zatrzymanie, które, moim zdaniem, było niezasadne.

Konrad Piasecki: A Zbigniew Ziobro oddał pieniądze za ten zniszczony laptop?

Zbigniew Ćwiąkalski: To jest zupełnie inna sprawa, to akurat nie ja się tym zajmuję.

Konrad Piasecki: Ale oddał, czy nie?

Zbigniew Ćwiąkalski: Do tej pory nie miał powodu jeszcze oddawać, bo nikt go nie wezwał do tego, żeby zapłacić te pieniądze.

Konrad Piasecki: Ale będzie ścigany.

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie, „ścigany” to jest przesada, natomiast nie ja się tym zajmuję.

Konrad Piasecki: Panie ministrze, będzie kolejny wniosek o ekstradycję Edwarda Mazura? Na jakim etapie jest ta sprawa?

Zbigniew Ćwiąkalski: To jest pewien problem, dlatego że albo można biec do środków masowego przekazu i mówić: „Mam sukces”, albo można się tą sprawą zajmować bez tego, że się najpierw afiszuje i przedstawia koncepcję w środkach masowego przekazu. Tutaj są dwie możliwości. Albo dalej będzie żądanie, żeby Edward Mazur został przekazany Polsce, albo jest druga możliwość, że zarzuty zostaną mu przedstawione w Stanach Zjednoczonych.

Konrad Piasecki: Czyli amerykańska prokuratura wystąpi jako pełnomocnik polskiej prokuratury?

Zbigniew Ćwiąkalski: Dokładnie tak. Taka możliwość też jest.

Konrad Piasecki: I pan wybiera tę drugą ścieżkę?

Zbigniew Ćwiąkalski: Nie wykluczamy tej drugiej możliwości, dlatego że dowody w naszym przekonaniu są takie, że można postawić Edwardowi Mazurowi zarzut.

Konrad Piasecki: Ale skoro amerykański sąd nie zgodził się na ekstradycję, to czy amerykańska prokuratura zgodzi się występować jako pełnomocnik procesowy Polski?

Zbigniew Ćwiąkalski: To są dwie różne sprawy. Czym innym jest kwestia ekstradycji i w przypadku Stanów Zjednoczonych jest to dość trudne, a czym innym jest to, żeby w drodze pomocy prawnej postawić komuś zarzuty. Wtedy strona amerykańska jest niejako przekaźnikiem i strona amerykańska jest wykonawcą tych oczekiwań polskiej prokuratury - to jest inna sprawa.

Konrad Piasecki: Bo w tej sprawie pojawiły się jakieś nowe dowody, które zostały przesłane do Stanów Zjednoczonych. One zostały przesłane, popierając wniosek o ekstradycję, czy popierając raczej pomysł na to, żeby prokuratura amerykańska działała w tej sprawie.

Zbigniew Ćwiąkalski: Odbywają się okresowe narady z prokuratorami amerykańskimi, także we wrześniu taka narada się odbyła, strona amerykańska jest informowana na bieżąco o tym, czym dysponujemy, w związku z tym rozważano i taka możliwość, i taka możliwość jest brana pod uwagę.

Konrad Piasecki: Rozumiem, że prokuratura nie zmienia swojej podstawowej tezy w tej sprawie, że to Mazur jest zleceniodawcą zabójstwa Papały?

Zbigniew Ćwiąkalski: Prokuratura nie zmienia swojego stanowiska, ale prokuratura nie biegnie najpierw do środków masowego przekazu po to, żeby coś obwieścić, ze będzie tak czy inaczej, natomiast prokuratura chce być skuteczna w tej sprawie.

Konrad Piasecki: Ale z tego, co pan mówi, ja widzę i czuję, że pan jest zdecydowany na tą ścieżkę prokuratorsko-amerykańską.

Zbigniew Ćwiąkalski: No i dobrze pan sądzi.

Konrad Piasecki: Czyli tak będzie.

Zbigniew Ćwiąkalski: Przypuszczam, że tak.

Konrad Piasecki: A prokuratura amerykańska zgadza się wziąć na siebie tę rolę?

Zbigniew Ćwiąkalski: Jest bardzo dobra współpraca z prokuraturą amerykańską i myślę, że ta współpraca z prokuratorami różnych krajów bardzo się poprawiła. Ostatnio rozmawiałem z Jackiem Straw, lordem kanclerzem Wielkiej Brytanii, i absolutnie jest wola współdziałania we wszystkich sprawach. Myślę, że odkąd zmienił się rząd, działamy naprawdę skutecznie, dobrze i we współpracy z prokuraturami wielu krajów.

Konrad Piasecki: Prokuratura amerykańska też jest bardziej zgodna.

Zbigniew Ćwiąkalski: Prokuratura amerykańska jest gotowa na współpracę, bardzo dobrze nam się współpracuje.

Konrad Piasecki: Aż tak daleko idącą współpracę, jak proces w waszym imieniu?

Zbigniew Ćwiąkalski: Jak postawienie zarzutów w naszym imieniu.

Konrad Piasecki: Jest na to zdecydowana.

Zbigniew Ćwiąkalski: Tak, ale ponieważ to są dwa różne systemy prawne, w związku z tym dzielimy się naszymi doświadczeniami i pytamy prokuraturę amerykańską, czy nasze sugestie, poglądy, oczekiwania są słuszne i czy rzeczywiście da się to przeprowadzić w Stanach Zjednoczonych.

Konrad Piasecki: Dziękuję bardzo.

Zbigniew Ćwiąkalski: Dziękuję.