"Potencjał polskiego sportu spada. Jeśli nie zaproponujemy zmian w systemie szkolenia, ta tendencja będzie trwała" - powiedziała minister Joanna Mucha, oceniając występ biało-czerwonych na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Szefowa resortu poinformowała, że ma powstać lista dyscyplin strategicznych, które mają nam w przyszłości zapewnić olimpijskie krążki.

Niestety, na efekty długofalowych zmian w polskim sporcie trzeba będzie trochę poczekać. Sportowcy, którzy są brani pod uwagę na igrzyska w 2016 roku w Rio de Janeiro, są już ukształtowani, odpowiednio ukierunkowani. My możemy im tylko pomóc w przygotowaniach, ale nie kształtować od początku - powiedziała minister.

Joanna Mucha podkreśliła, że po wprowadzeniu programu naprawczego można będzie liczyć na efekty najwcześniej za osiem lat. Osiem lat to byłby sprint. Uważam, że dopiero po dwunastu, a nawet szesnastu latach, mogą przyjść ewidentne efekty. Ale jeśli dziś nie uczynimy pierwszego kroku na tej drodze, tendencja spadkowa polskiego sportu utrzyma się - zaznaczyła. Ten peleton coraz szybciej nam ucieka. Jeśli mamy go ścigać, to muszą nastąpić takie zmiany, które pozwolą polskim sportowcom być w czołówce - dodała.

Nie ma wyczynu bez powszechności

Minister sportu i turystyki podkreśliła, że nie będzie sukcesów w sporcie wyczynowym bez silnej podbudowy. Joanna Mucha poinformowała, że niebawem odbędzie spotkania w 16 województwach.

Zaznaczyła, że oczekuje od poszczególnych związków szczegółowej oceny i analizy startu zawodników, a także szczegółowych - jak podkreśliła bardzo szczegółowych - planów przygotowań do Rio de Janeiro, jak również do kolejnych igrzysk w 2020 roku. Oczekuję też na informacje dotyczące kadr juniorskich. Tu jest przyszłość polskiego sportu - powiedziała minister.

Biało-czerwoni zdobyli w Londynie tyle samo medali - dziesięć, jak w Pekinie i Atenach. Jednak ich kolor - tylko dwa złote - sprawia, że ocena tego startu musi być niższa niż poprzednich - uważa Joanna Mucha