Brytyjscy biznesmeni obawiają się, że w czasie igrzysk w Londynie ich przedsiębiorstwa będą świecić pustkami. A wszystko przez... masową "olimpiozę", jak można by nazwać olimpijską epidemię. Według sondażu firmy konsultingowej "Badenoch & Clark", nawet 20 proc. pracowników może wziąć wtedy zwolnienia lekarskie, by w domu oglądać zmagania sportowców.

Z okazji igrzysk z pracy najchętniej urwaliby się mieszkańcy stolicy Wielkiej Brytanii oraz osoby w wieku 18-24 lata. Ci biorą pod uwagę pójście na zwolnienie lekarskie lub wzięcie wolnego dnia na żądanie, aby w zaciszu własnego mieszkania móc śledzić olimpijską i paraolimpijską rywalizację. Jak wynika z ankiety "Badenoch & Clark", około 25 proc. przedstawicieli obu tych grup przyznało, że kusi ich takie rozwiązanie.

Według specjalistki ds. zatrudnienia Lousie Barnes, aby zapobiec masowej "olimpiozie", przedsiębiorcy powinni zacząć działać już teraz. Barnes radzi, by wprowadzili odpowiednie wytyczne, regulujące kwestie zwolnień oraz monitorowali przestrzeganie tych zasad.

Z kolei firmy "Badenoch & Clark" Nicola Linkleter twierdzi, że przedsiębiorcy powinni zapewnić pracownikom możliwość oglądania olimpijskich zmagań. Mogliby więc na przykład zainstalować telewizory w miejscach przeznaczonych do odpoczynku, spożywania posiłków lub spontanicznych spotkań pracowników.