Amerykański pływak Michael Phelps pobił rekord wszech czasów pod względem liczby zdobytych medali olimpijskich. Wczoraj powiększył swoją kolekcję do 19 krążków - zdobył srebro na 200 m stylem motylkowym i złoto w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym.

Pływak z Baltimore mógł czuć jednak niedosyt. W pierwszym wyścigu prowadził praktycznie przez cały dystans, ale na finiszu minimalnie wypadł z rytmu, co bezlitośnie wykorzystał zawodnik z RPA Chad Le Clos. Amerykanin nie mógł uwierzyć, że przegrał. Cisnął z wściekłością czepkiem i szybko pobiegł do szatni.

Godzinę później poprawił sobie humor w sztafecie 4x200 m stylem dowolnym. Płynął na ostatniej zmianie i swobodnie utrzymał prowadzenie, a Amerykanie zrewanżowali się Francuzom za niedzielną porażkę w sztafecie 4x100 m kraulem.

Publiczność na londyńskiej pływalni była świadkiem wydarzenia historycznego. Phelps wymazał z tabel 48-letni rekord Larysy Łatyniny. Urodzona w Chersoniu na Ukrainie gimnastyczka zdobyła 18 medali dla Związku Radzieckiego w latach 1956-1964.

Phelps już w 2008 roku w Pekinie, gdzie triumfował osiem razy, stał się najbardziej utytułowanym sportowcem w dziejach nowożytnych igrzysk pod względem liczby złotych medali. W sumie miał ich wtedy czternaście (piętnasty w sztafecie). Zostawił daleko w tyle takie legendy sportu, jak Łatynina, Fin Paavo Nurmi czy Amerykanin Carl Lewis, którzy wywalczyli po dziewięć takich krążków.

Phelps nie jest już dziś tym pływakiem, co w Pekinie i Atenach, ale wciąż na tyle dobrym, by stawać na podium. Wystartuje jeszcze w trzech konkurencjach i na pewno nie powiedział ostatniego słowa.

Pierwszy medal dla Afryki w szermierce

Historyczne wydarzenie, choć mniejszego kalibru, miało miejsce na planszy szermierczej. Egipcjanin Alaaeldin Abouelkassem jako pierwszy przedstawiciel Afryki zdobył medal olimpijski w tej dyscyplinie sportu. Dotarł aż do finału turnieju florecistów, ale złoto wywalczył jego przeciwnik - Chińczyk Sheng Lei.