Może dziwić, że ta dość bulwersująca deklaracja pojawia się teraz - w ten sposób Donald Tusk skomentował wczorajsze słowa Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że nie rozpoznał ciała Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go ze Smoleńska do Polski. Dotykamy bardzo delikatnej materii, ale być może to jest jakieś nieporozumienie - odniósł się do tej wypowiedzi premier.

Dodał, że "nie bardzo wie", czego dotyczy wypowiedź lidera PiS, "co opisuje - czy stan psychiczny, czy rzeczywistą niemożność rozpoznania". Ale minęło bardzo wiele miesięcy od tamtego czasu i nigdy nie słyszeliśmy z ust Jarosława Kaczyńskiego, aby kwestionował w związku z tym postępowanie kogokolwiek (…) Nie chcę wchodzić z butami w sferę też psychicznych przeżyć Jarosława Kaczyńskiego, związanych z katastrofą. Więc jeśli coś może dziwić, to to, że ta dość taka bulwersująca deklaracja pojawia się teraz, nie wiem dlaczego - ocenił Tusk.

Jarosław Kaczyński ujawnił wczoraj, że nie rozpoznał ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego po przywiezieniu go do Polski. Nie ukrywam, że o ile rozpoznałem ciało mojego śp. brata na lotnisku (w Smoleńsku), i tu nie miałem wątpliwości, podałem zresztą charakterystyczne cechy i one zostały potwierdzone - bliznę na ręce po ciężkim złamaniu - o tyle, kiedy już widziałem ciało przywiezione do Polski w trumnie, to go nie rozpoznałem. Tutaj to był człowiek, który w ogóle nie przypominał mojego brata. Mówiono mi, że to on - oświadczył prezes PiS.