Państwowa telewizja Rossija w wieczornych wiadomościach zwróciła uwagę na słowa premiera Tuska, że nie wszyscy w Polsce byli zainteresowani tym, by poznać prawdę o tragedii. Stacja zauważyła też, że premier krytykował polityków, którzy spekulowali o możliwym zamachu terrorystycznym na prezydencki samolot.
Te słowa były adresowane do partii opozycyjnych, w tym Jarosława Kaczyńskiego, który wystąpienia premiera słuchał z wyraźną irytacją. Zwłaszcza słów, że wyjaśnianie prawdy o katastrofie nie może być powodem do politycznych awantur - przekazała rosyjska telewizja.
Tusk dzisiaj bodaj po raz pierwszy powiedział to, o czym cała Polska mówiła od dawna, o czym pisali polscy dziennikarze - że opozycja otwarcie wykorzystuje tragedię pod Smoleńskiem do swoich celów politycznych. Tusk o tym nie wspomniał, ale wszyscy i tak wiedzą, że jesienią w Polsce odbędą się wybory parlamentarne i tragedia z samolotem przekształca się w przedmiot spekulacji - zauważyła Rossija.
Stacja podkreśliła, że premier skrytykował polityków, którzy wykorzystują antyrosyjską retorykę i upolityczniają śledztwo, a także tych, którzy wysuwają wersje o zamachu terrorystycznym na prezydencki samolot.
Tusk nie po raz pierwszy powiedział, że Polska uważa raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego za niepełny i że będzie dalej broniła swoich interesów. Premier podkreślił, że zawinili nie tylko piloci. Według niego, polska dokumentacja szerzej wyświetla prawdę o smoleńskiej tragedii - podała Rossija.
O debacie poinformował też rosyjski Kanał 1, oceniając, że dla niektórych sił politycznych w Warszawie tragedia pod Smoleńskiem stała się powodem do antyrosyjskich spekulacji. W środę szef MSW Polski (Jerzy Miller) próbował przerzucić część odpowiedzialności za wypadek prezydenckiego samolotu na kontrolerów. Dzisiaj problem winny za katastrofę podzielił polski Sejm - skomentowała stacja.