Rano - dziewięć miesięcy po katastrofie smoleńskiej - politycy PiS, wraz z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim, złożyli wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Wcześniej politycy PiS wzięli udział - jak co miesiąc - w mszy w kościele seminaryjnym.

Przed Pałacem Prezydenckim byli m.in.: wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, szef komitetu wykonawczego PiS Joachim Brudziński. Obecni byli także przedstawiciele rodzin zmarłych w katastrofie smoleńskiej, m.in. Andrzej Melak.

Osoby zgromadzone przed pałacem odmówiły modlitwę oraz odśpiewały hymn narodowy. Zebrani wznosili okrzyki: "Chcemy prawdy. Dosyć kłamstwa", "Żądamy komisji międzynarodowej".

Przybyli trzymali w rękach flagi oraz transparent z napisem: "Panie Tusk za skandaliczne śledztwo smoleńskie, człowiek honoru strzeliłby sobie w głowę. Wystarczy pana dymisja wraz z rządem PO".

Jarosław Kaczyński wraz z politykami PiS udali się na Wojskowe Powązki, by pomodlić się nad grobami zmarłych w katastrofie. Kilkadziesiąt osób zostało przed Pałacem.