Udało się już zidentyfikować 55 osób z 96 ofiar katastrofy niedaleko Smoleńska. To dane biura Prokuratora Generalnego. Ze szczątków wraku wydobyto na razie 90 ciał zabitych w katastrofie. Według rosyjskiej minister zdrowia Tatiany Golikowej, identyfikacja ofiar może potrwać nawet do przyszłej środy.

Tak długi czas oczekiwania na identyfikację wynika ze żmudnej procedury badań genetycznych oraz tego, że pod Smoleńskiem tylko dzisiaj znaleziono 20 fragmentów ciał. Niektóre z nich są wbite w ziemię, więc w tej chwili trudno mówić o tym, kiedy ciała ofiar zostaną wysłane do Polski. Możliwe jednak, że dzięki nim uda się rozpoznać ciała, które do tej pory nie zostały zidentyfikowane.Dalszy grafik wysłania kolejnych ciał będzie ustalany ze stroną polską. W pierwszej kolejności będzie to dotyczyło rodzin bliskich, które będą w stanie odebrać ciała bliskich w Polsce - mówiła Golikowa.

Zdaniem polskich ekspertów identyfikacja tak wielu zwłok i tak przebiega sprawnie. Ponieważ w tej kwestii nie można dopuścić do żadnej pomyłki, kilka rodzin poprosiło dziś o ponowną możliwość zmierzenia się z tą wyjątkowo trudną procedurą. Związane z nią są choćby oglądanie zdjęć czy rzeczy znalezionych w Smoleńsku.

Poszukiwania fragmentów ciał na miejscu katastrofy, według strony rosyjskiej, będą kontynuowane przez najbliższe dni.