Na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach złożono w poniedziałek 12 urn z prochami ofiar katastrofy 10 kwietnia, które wróciły do Polski w ostatnim czasie, już po oficjalnych pogrzebach. Minął dziś miesiąc, miesiąc wielkiej żałoby, wielkiej ciszy, miesiąc dramatycznie pustego miejsca, którego nie ma jak wypełnić. Jedyne, co nam zostaje, to pamięć o tych, którzy 10 kwietnia zginęli - mówił minister w kancelarii premiera Michał Boni.

Spopielone szczątki ofiar katastrofy pochowano w miejscu, gdzie powstanie kwatera smoleńska. 12 urn złożono w centralnej części kwatery. Wcześniej na jej terenie pochowano 28 z 96 ofiar katastrofy.

Chcemy, żeby to miejsce przypominało nam o 96 ofiarach tej tragicznej katastrofy. Chcemy, żeby to miejsce żyło tak długo, jak będą biły serca nasze, naszych dzieci i wnuków - mówił na Powązkach Michał Boni.

Poinformował, że pochowano szczątki 11 zidentyfikowanych osób i jednej osoby niezidentyfikowanej. Ich nazwisk nie podano, bo nie zgodziły się na to rodziny zmarłych. Nad grobem odprawiono modlitwę ekumeniczną.

Na terenie kwatery planowane jest ustawienie pomnika upamiętniającego katastrofę. Do 17 maja koncepcję zagospodarowania tego miejsca ma opracować czworo warszawskich rzeźbiarzy: Antonina Wysocka-Jonczak, Dariusz Kowalski, Marek Moderau i Andrzej Sołyga.

Tzw. kwatera smoleńska usytuowana jest w tej samej alei, przy której pochowano ofiary dwóch innych katastrof polskiego lotnictwa. Spoczywają tam członkowie załóg samolotów Ił-62 "Mikołaj Kopernik", który w 1980 roku rozbił się w pobliżu lotniska Okęcie, oraz Ił-62M "Tadeusz Kościuszko", który w 1987 roku spadł w Lesie Kabackim.